Bułeczki z makiem

Tak mnie coś ostatnio naszło na pichcenie i stale wymyślam sobie coś nowego.
Wierzcie mi, że sama siebie nie poznaję ;)


A na ten przepis polowałam już od dawna.
Drożdżowe bułeczki. Zwykłe, najzwyklejsze.
Odkąd mam ten przepis - moje dziecko nosi do szkoły kanapki zrobione tylko z bułeczek upieczonych przez mamusię. A młodsza, zajada się nimi na sucho w domu. Nawet masełko do nich nie potrzebne. Są mniamuśne!

Przytulaśna mała dama - Palace Pets Disney

Często, gdy rozmawiam z różnymi rodzicami słyszę opinie typu: 
"Oj, ja to nie znoszę maskotek. Fajne są, ale potem tylko leżą i zbierają kurz, bo moje dziecko w ogóle się nimi nie bawi". Nie wiem, jak to jest u Was, ale w naszym domu pluszaki nie mają czasu, żeby się kurzyć. No może poza kilkoma (dosłownie dwoma lub trzema), po które moje dziewczyny rzadziej sięgają. Ale reszta, nie ma takiej możliwości. Bo zarówno Alicja jak i Natalka bardzo lubią pluszowe zabawki. Ala choć ma już 7,5 roku wciąż śpi ze swoimi ulubieńcami, Natalka ma w swoim łóżeczku dwa misie, bez których także nie potrafi zasnąć. Natomiast pozostałe maskotki siedzą sobie to tu, to tam czekając na swoją kolej. A na szczęście długo to nie trwa :) Moje dziewczyny stale wymyślają sobie nowe zabawy z ich udziałem. Szczególnie Alicja, bo Natalka to tylko na okrągło by je tuliła. Dlatego też ja uwielbiam maskotki i cieszę się, gdy dołącza do nich jakiś kolejny pluszaczek :)


A takich zabawek w sklepach jest zatrzęsienie. Większe i mniejsze, bardziej puchate i mniej, zwykłe zwierzaczki, lale i postacie ze znanych bajek. Tylko wybierać i przebierać, prawda? Jakby tak dać wolną rękę moim córkom, to pewnie miałabym w domu nie złą kolekcję wszelkiego rodzaju bohomazów. Ale ponieważ nasz dom nie jest z gumy, ilość pluszowych zabawek musimy ograniczać. A moje dziewczynki dostają tylko te maskotki, które szczególnie przypadną im do gustu.

Schoolbook, czyli szkolne wspomnienia...

Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. Powiem Wam szczerze, że to dla mnie szok. Dopiero co przeżywałam, że moja starsza córcia idzie do szkoły, że pierwsza klasa, że już tak urosła i w ogóle, a tu proszę! Już umie czytać i pisać, walczy z gramatyką i ortografią. Bardzo ładnie liczy. Zna całą masę słówek po angielsku i ogólnie jest uczennicą - jak to się mówi - pełną gębą. 
Nie wiem kiedy ten czas mi uciekł. Kiedy moje dziecko tak szybko urosło, wydoroślało i zrobiło się takie samodzielne. Oby Natalce nie spieszyło się tak z tym rośnięciem. Ja chce jeszcze pobyć trochę mamą maluszka!!!


Ale w zasadzie nie o tym miałam pisać. Lecz o tym co wydarzy się w czerwcu. Skończy się czas nauki i tych ciągłych, licznych obowiązków. Dzieciaki dostaną swoje świadectwa i... no właśnie. I co jeszcze? Może jakaś ciekawa książeczka? Wydawnictwa prześcigają się w promocyjnych ofertach dla szkół i przedszkoli. A jeśli nie książka to co? 
Już ja Wam powiem co jest fajne! 
http://www.pixbook.pl/
A raczej to co się pod tą nazwą kryje :)

KSIĘŻNICZKOWY KONKURS Z DISNEY'EM ♥

Dawno nie było żadnego konkursu prawda ;) ? Czas więc nadrobić!
Jednak tym razem nagrody typowo dziewczęce, więc to dziewuszki będą miały swoją szansę na wygraną. A zapewniamy, że nagrody są tak cudne, że warto będzie wziąć udział, oj warto ;)

Ogłaszamy więc 
KONKURS PLASTYCZNY DLA DZIEWCZYNEK!



ZASADY

1. Jeśli macie ochotę to możecie polubić Babylandię na Facebooku
TUTAJ
(byłoby nam bardzo miło) ;)

2. Udostępnijcie powyższy banerek na swoim Facebooku
(znajdziesz go >>TUTAJ<< )

3. Zaproście kilku znajomych (niech ich córeczki też się pobawią) :)

4. Poproście swoją córeczkę, aby wykonała pracę plastyczną

5. Wyślijcie zdjęcie lub skan pracy na naszego mejla: mamuski@spoko.pl


ZADANIE KONKURSOWE

Stwórzcie księżniczkowy zamek 
(technika dowolna - może być to rysunek, wyklejanka, makieta, klocki - co tylko zechcecie)


NAGRODY

Zwycięzców będzie aż sześcioro!
Jesteśmy pewne, że nagrody spodobają się Waszym córeczkom :)

1x
2x 
3x 




ZAKOŃCZENIE

10.05.2015


A jeśli Wasze dzieciaczki lubią księżniczki to pamiętajcie, że na Disney Junior leci idealna bajka
"Jej wysokość Zosia"
Nowy sezon, nowe odcinki - polecamy :)

Wiosna z Memo :)

Wiosna w końcu zagościła i u nas. Długo nam jej brakowało, robiła sobie jakieś dziwne podchody. Pojawiała się na chwilę po czym uciekała, a na jej miejsce przychodziły wichury, deszcze, a nawet śniegi... Teraz mam nadzieję, że zostanie z nami już na dobre ;)
A skoro mamy wiosnę to i garderoba się nam zmienia i obuwie zimowe czas schować i zaopatrzyć się w nowe, wiosenne :) 

Pyszne placki z jabłkami :)

Jesteśmy plackożerni! Tzn ja z Nikodemem jesteśmy plackożerni, małżon mój nie specjalnie. Ale trudno - jego strata ;) Ja placuchy uwielbiam w każdej postaci i często poszukuję pomysłów i inspiracji na coraz to nowe przepisy, aby nieco urozmaicić te, które już znamy. I tak ostatnio przekopując internet w poszukiwaniu czegoś nowego trafiłam na kolejny fajny przepis. 
Tym razem na tapecie placuszki z jabłkami :)


Nowa moda w mojej kuchni :)

Już nie raz pisałam Wam tutaj, że nie przepadam za gotowaniem. Zawsze tak miałam i myślałam, że to nigdy się nie zmieni. Ale myliłam się. I od razu uprzedzam, że tej zmiany nie dokonał produkt, który chciałam Wam dziś zaprezentować. Tak w sumie, to jest on jedynie miłym dodatkiem do mojego nowego ja. Bo choć za kuchnią nadal nie przepadam, a codzienne robienie obiadków wcale mnie nie bawi, to jest coś co bardzo polubiłam. Spodobało mi się eksperymentowanie. Tworzenie czegoś nowego, wypróbowywanie nowych przepisów itp. Gdy mam zrobić coś nowego, z większą ochotą staję przy kuchni. A gdy jeszcze moje zainteresowania dziele z bliskimi - jest cudownie!

https://pl-pl.facebook.com/aeduet

Bo tak się składa, że choć ja sama jakoś nigdy nie garnęłam się do kuchni, tak moja Ala bardzo lubi mi w niej asystować. Tłucze kotlety, kroi warzywa, miesza, smaruje, trze itp. Widzę, że dla niej takie kucharzenie to wspaniała zabawa i ciesze się, że mam teraz w kuchni taką pomocnicę. Ale oczywiście jak jedna to i druga. Natalka do gotowania raczej się nie zabiera, za to z ogromną przyjemnością ogląda wszystko co się w kuchni dzieje i z jeszcze większą przyjemnością pałaszuje nasze dzieła. Natalia to kochane dziecko do jedzenia, tylko jej daj!


Dlatego też szalenie podoba mi się mała przesyłka, która jakiś czas temu trafiła do naszego domu. To było dobrych kilka tygodni temu, ale ponieważ nasze testy były bardzo dokładne trochę nam się z nimi zeszło. Na szczęście jest to produkt, który przyda nam się zawsze i wszędzie, więc nie ma znaczenia kiedy Wam go pokażę. Takie coś używamy w domu codziennie przez cały okrąglutki rok. Ok, nie będę Was już trzymać dłużej w niepewności. Zobaczcie jakie cudeńka do nas trafiły :)

Mini chlebek do wielkanocnego koszyczka :)

Jak tam, choinka ubrana? List do Mikołaja napisany?
Ups... przepraszam.
Pomyłka...
To przez ten śnieg za oknem trochę mi się wszystko pokręciło...
 
 
 A przecież już za chwileczkę, już za momencik będziemy świętować czas
Zmartwychwstawania Pańskiego. Pewnie w Waszych domach już wszystko błyszczy, wszędzie cudownie pachnie wiosennymi kwiatami i smacznymi wypiekami. A gdzieś tam pod ręką stoi sobie odświeżony i gotowy na jutro wielkanocny koszyczek.
Nie będę Wam wypisywać co powinno się w nim znaleźć, ale podsunę Wam pewien pomysł na wielkanocny mini chlebek ;)