O nas

Babylandia osiągnęła już wiek przedszkolny! Pierwszy wpis na tym blogu został opublikowany 
24 lutego 2011 roku.

To kawał czasu, tym bardziej, że w zasadzie nigdy nie było tu pusto. Zdarzały się krótkie przestoje, ale zazwyczaj piszemy na nim regularnie i nie pozwalamy Wam o sobie zapomnieć ;) A wszystko zaczęło się od... pomysłu rzuconego ot tak przez Anię. Swego czasu miałyśmy manię na zakładanie nowych blogów i choć żaden z nich nie przetrwał wtedy zbyt długo, postanowiłyśmy stworzyć kolejny. Jednak tym razem miałyśmy nie być same. Marta skrzyknęła bowiem szybko kilka innych mam i wspólnie zaczęłyśmy wielką przygodę z Babylandią.  

To miała być stronka mam dla mam. O wszystkim co dotyczy dzieci. Nie lubimy wpisów sponsorowanych i nie polecamy niczego, czego wcześniej nie miałyśmy okazji zobaczyć na własne oczy. Tak miało być, tak jest i pewnie tak już zostanie. Bo Babylandia nie powstała po to, by na niej zarabiać, by zbijać kokosy z blogowania. Powstała, bo uwielbiamy to robić, kochamy dzielić się z Wami naszymi opiniami na różne tematy. A to że rzadko krytykujemy produkty pojawiające się na naszej stronie świadczy głownie o tym, że bardzo precyzyjnie dobieramy asortyment do "testowania" i nie przyjmujemy tego, co nas nie interesuje lub po prostu nam nie pasuje. Dlatego możecie być pewni - drodzy czytelnicy, że nasze opinie są szczere i zgodne z prawdą. Tu nie ma co ukrywać, bo nikt nam za te "testy" nie płaci. Piszemy - bo chcemy! 


Ale wracając do naszej historii. To miał być nasz wspólny duży blog. Niestety w krótkim czasie pozostałe Spoko Mamuśki nam się wykruszyły. I zostałyśmy same na placu boju. Ania, Marta i nasza dwójka cudownych testerów: Alicja i Nikodem. Nasze dzieciaczki przyzwyczajone do tego, że od zawsze szalałyśmy przy nich z aparatami nawet nie przypuszczały pewnie, że zostały głównymi gwiazdami naszej skromnej stronki.

 
Pisałyśmy o naszych zabawach, przeczytanych książkach, zabawkach, które akurat są na topie w naszych domach, a nawet cudnych ubraniach, które najchętniej byśmy z nich nie zdejmowały. Bo jak pewnie zauważyliście - posty, które zamieszczamy na naszej stronie też stale ewoluują. Dawniej najwięcej było prac plastycznych. I bardzo żałujemy, że teraz też tak nie jest. Niestety nasze dzieciaczki urosły i nie w głowie im tworzenie z mamuśkami w domu. Na szczęście pomału rośnie nam nowe pokolenie testerów. Bo przez te kilka lat nasze rodzinki nieco się powiększyły. 

Traf chciał, że znów nie musimy obawiać się nudy i monotonii. Nie będziecie czytać wyłącznie o sukieneczkach z falbankami ani o samochodach zdalnie sterowanych. Bo do naszego grona dołączyła kolejna cudowna parka: Natalka i Dominik. Wygląda jakbyśmy się umówiły, jakby wszystko było zaplanowane, co? No cóż, na pleć naszych maluchów nie miałyśmy żadnego wpływu, ale fakt faktem złożyło się idealnie i ponownie możemy Wam polecać produkty zarówno z asortymentu dla dziewczynek jak i chłopców. Jednak na nowe prace plastyczne musicie troszkę poczekać, aż nasze łobuziaki zaczną interesować się tego typu zabawami :)


Wiecie już zatem jak wyglądało powstanie Babylandii. Więc może chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o nas? Bo poza tym, że mamy po dwójce cudownych dzieciaczków i kompletnego bzika na punkcie fotografii, to chyba niewiele wiecie na nasz temat prawda? Babylandia nigdy nie była blogiem lifstylowym, nie była też stroną typowo parentingową. Do blogów typu DIY też raczej trudno ją zaliczyć. Zawsze miałyśmy tu taki misz masz. I szczerze mówiąc, nie zamierzamy tego zmieniać. W końcu nie poprawia się tego, co już jest dobre, prawda? Ok, teraz pewnie pomyślicie, że skromność też nie jest naszą mocną stroną ;) Ale pamiętajcie, że czasem pozory mylą!


Tak więc kilka słów o dwóch Spoko Mamuśkach. Poznałyśmy się całkiem przypadkiem, gdy nasze prywatne blogi umieszczone były na Onecie. Tak naprawdę same nie wiemy jak to się stało, że wkrótce nie było dnia, w którym nie rozmawiałyśmy na GG. Czasami ku zdziwieniu naszych mężów po kilka godzin! I powiemy Wam szczerze, że tak zostało do dziś! Mamy ze sobą stały kontakt na GG, skaypie, instagramie, fcebooku i przez telefon. Gdy tylko nadarza się okazja - spotykamy się w realu. Nasi mężowie także się polubili, a dzieciaki dogadają się jak łyse konie. Mamy wiele wspólnych zainteresowań jak chociażby fotografia czy książki. Czasem trochę się poprztykamy, ale nasze kłótnie nie trwają więcej niż kilka minut. Szybko zresztą zapominamy o urazach i po chwili rozmawiamy jakby nic się nie stało. A gdyby tak ktoś obcy poczytał nasza korespondencję w sieci, pewnie pomyślałby, ze jesteśmy jakieś nienormalne. Ale takie już jesteśmy - Spoko Mamuśki. I kochamy to co robimy ponad wszystko. I wiecie co jeszcze? Pewnie jeszcze dość długo się nas nie pozbędziecie, bo Babylandia będzie trwać tak długo jak to możliwe. Jak długo będziemy miały czas i siłę na to, by pisać. A jak na razie emerytura nam nie grozi ;)


Zainteresowania: podróże, fotografia, szycie... oj... dużo tego...
Opiekuńcza mamuśka co wiecznie się spóźnia. Nie znosi gotować i prasować. Taka powsinoga co tylko by zwiedzała i z aparatem biegała. Kiedyś pokochała igłą wymachiwać, ale zamiast dziury w skarpetach łatać to zabawki i dekoracje tworzyła. Teraz na wszystko brakuje jej czasu. Dom, dzieci, pasja fotograficzna, blogowanie - to całe jej życie :)
http://annaradziach.blogspot.com/


Zainteresowania: fotografia, czytanie i blogowanie :)))
Mamusia dwóch łobuziaków. Z zawodu kuchareczka (co z biegiem lat wydaje się paradoksalne, bo za gotowaniem nie przepada), z wyboru fotografka (co zamęcza swoje dzieci zdjęciami każdego dnia) :) Nocny marek, co nocami bloguje, a potem narzeka, że jest niewyspana :) Trochę leniwa i marudna, ale mimo wszystko sympatyczna z niej babka :)
http://marta-trzcinska.blogspot.com/
 

GOŚCILI U NAS: