Przytulaśna mała dama - Palace Pets Disney

Często, gdy rozmawiam z różnymi rodzicami słyszę opinie typu: 
"Oj, ja to nie znoszę maskotek. Fajne są, ale potem tylko leżą i zbierają kurz, bo moje dziecko w ogóle się nimi nie bawi". Nie wiem, jak to jest u Was, ale w naszym domu pluszaki nie mają czasu, żeby się kurzyć. No może poza kilkoma (dosłownie dwoma lub trzema), po które moje dziewczyny rzadziej sięgają. Ale reszta, nie ma takiej możliwości. Bo zarówno Alicja jak i Natalka bardzo lubią pluszowe zabawki. Ala choć ma już 7,5 roku wciąż śpi ze swoimi ulubieńcami, Natalka ma w swoim łóżeczku dwa misie, bez których także nie potrafi zasnąć. Natomiast pozostałe maskotki siedzą sobie to tu, to tam czekając na swoją kolej. A na szczęście długo to nie trwa :) Moje dziewczyny stale wymyślają sobie nowe zabawy z ich udziałem. Szczególnie Alicja, bo Natalka to tylko na okrągło by je tuliła. Dlatego też ja uwielbiam maskotki i cieszę się, gdy dołącza do nich jakiś kolejny pluszaczek :)


A takich zabawek w sklepach jest zatrzęsienie. Większe i mniejsze, bardziej puchate i mniej, zwykłe zwierzaczki, lale i postacie ze znanych bajek. Tylko wybierać i przebierać, prawda? Jakby tak dać wolną rękę moim córkom, to pewnie miałabym w domu nie złą kolekcję wszelkiego rodzaju bohomazów. Ale ponieważ nasz dom nie jest z gumy, ilość pluszowych zabawek musimy ograniczać. A moje dziewczynki dostają tylko te maskotki, które szczególnie przypadną im do gustu.



I tak do naszego domu trafił ostatnio prześliczny biały piesek z uroczą mordeczką i pięknymi wielkimi oczkami. Wiecie już co to za pluszak?

Oczywiście to Pumpkin,


czyli piesek jednej z Disney'owskich księżniczek - Kopciuszka.
Musicie mi tylko wybaczyć, ale nie mam własnego zdjęcia tego pluszaczka w oryginalnym opakowaniu. Nie zdążyłam żadnego zrobić zanim dobrały się do niego moje panienki.


Pumpkin to oczywiście nie jest taka sobie zwykła maskotka. Po pierwsze jest to pupil jednej z najbardziej lubianych przez moją córkę księżniczek. A po drugie, jest to iście arystokratyczny szczeniak z diademem na głowie i kilkoma innymi dodatkami. Nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa jak na to zareagują moje córki. Dotąd ich pluszaki były zwykłymi przytulaśnymi maskotkami. A tu proszę. Taka dama! Jedno przeczy drugiemu prawda? Maskotka kojarzy się z ciepłem i pieszczotami, a dama z wyniosłością. Można zatem połączyć te dwie rzeczy? Zaraz zobaczycie.

Jak już wspomniałam, ten mały piesek to nic innego jak mała księżniczka. W zestawie z pluszakiem znajdziemy bowiem niewielki diadem do umieszczenia na głowie pieska i kilka innych dodatków. Jest tu na przykład szczotka by czesać długą sierść psiaka na głowie, uszkach i ogonku. Jest także nieduży przedmiot z gąbeczką, który moja Ala ochrzciła prostownicą. I chyba dobrze zgadła, bo rzeczywiście po przesunięciu sierści psa wewnątrz tego urządzenia, jego włoski stały się od razu gładkie i lśniące. Ale żeby zabawa nigdy nie miała końca, wśród tych wszystkich rzeczy znajdziemy także kilka ozdób do włosów. Spineczki, kokardeczki itp. Dzięki nim moja Alicja miała spore pole do popisu podczas zabawy.



Oprócz tego Pumpkin ubrany jest także jak miniaturowa psia dama. Ma na sobie małą wesoła spódniczkę oraz naszyjnik pasujący do wspomnianego wcześniej diademu. Oba te przedmioty można spokojnie i bez trudu zdjąć. A gdy już się ich pozbędziemy - zostaje nam jedynie słodki mały biały piesek, który aż się prosi, by go przytulić.


I tak jak Alicja od samego początku była zauroczona faktem, że jej nowy przyjaciel to księżniczka, tak Natalka wolała zwykłego czworonoga. Ala zdobiła swojego pieska i stroiła. Natalka wszystko z niego zdejmowała, by móc go do woli tulić. Mimo wszystko dziewczyny fajnie się dogadywały. A teraz? Nas psiak mieszka z nami od ładnych kilku tygodni i jak dotąd nie znudził się moim dziewczynom. Natalka podłapała sposób zabawy Alicji i też coraz częściej próbuje zrobić z Pumpkin mała księżniczkę. Natomiast Alicja rozbudowała sobie znacznie tą zabawę. Teraz i ona jest księżniczką, biega po domu w sukni karnawałowej i koronie na głowie. A Pumpkin to jej mała dama, która towarzyszy jej zawsze i wszędzie. Nawet na wielkich balach organizowanych przez samego króla! A do tego nasz mały szczeniaczek dorobił się u nas iście królewskiego, pięknego posłania, które obowiązkowo musi strać na łóżko mojej Alicji. Proszę, jaka osobistość!




Taki piesio to naprawdę fajna zabawa. Która dziewczynka nie chciałaby choć raz w życiu na chwileczkę stać się księżniczką? Która nie bujała w obłokach wyobrażając sobie swojego księcia z bajki? No i oczywiście wskażcie mi choć jedną małą dziewczynkę, która nie lubi psów? Myślę, że ciężko byłoby taką dziewczynkę znaleźć. U nas i Alicja, i Natalka maja bzika na punkcie tych czworonożnych przyjaciół. A ponieważ nie możemy sobie pozwolić na prawdziwego psiaka, pozostają nam już tylko te pluszowe. Te zwykłe i te prawdziwe księżniczki! :) Zresztą sprawdźcie sami.


Polecam! 


5 komentarzy:

  1. Psina słodka, ale te księżniczki wprost jak z bajki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że dziewczynkom sprawiłaś tym prezentem wiele radości. Super! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pytanie gdzie mozna kupic te psiaki i w jakiej mniej wiecej sa cenie. Bo sa urocze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ta mała dama to exclusive. Zabawka nie jest dostępna w Polsce. Można ją wygrać tylko w naszym konkursie. W sieci znajdzie Pani podobne pieski, ale na pewno nie całe pluszowe. Jest jeszcze możliwość sprowadzenia pluszaczka z zagranicy. Podaję link:
      http://ttpm.com/p/6482/blip-toys/disney-princess-palace-pets-pamper-me-pretty-beauty/
      Pozdrawiam,
      Ania

      Usuń

UWAGA!!!
Komentarz nic nie kosztuje :P Skusisz się?? :)