Klocki inne niż wszystkie :)

Klocki, klocki - jakie dziecko by ich nie lubiło? Z pewnością w każdym domu, w którym mieszkają dzieci znajdują się masy klocków. Drewniane lub plastikowe - każde bez wyjątku przyniosą naszemu potomstwu ogrom frajdy! Bo z klockami nie da się nudzić, wystarczy trochę wyobraźni i mogą powstać przeróżne niesamowite budowle lub inne cuda :)


A co jeśli klocki są nietypowe? 
Zdecydowanie inne niż wszystkie z jakimi miałam dotychczas do czynienia. 
Jesteście ciekawi co to za cudo? 
Już śpieszę napisać słów kilka :)

W stylu 3D, czli KaRoKa :)

Jak wiecie jakiś czas temu udało nam się spotkać w realu. Wspólne, kilkudniowe wczasy w Jastarni to był strzał w 10, bo od dawna marzyły nam się wieczorne pogaduchy, a nie ciągle klikanie w klawiaturę... Choć powiemy Wam w sekrecie, ze 4 dni to ciągle dla nas mało. Pewnie i 10 by nie starczyło, skoro spotykamy się raz do roku... :)
Ale nie o naszym spotkaniu chciałyśmy dziś pisać, lecz o tym, że taki mini zlot spoko mamusiek nie mógł nie być odpowiednio wykorzystany. A jak? To proste! Nie darowałybyśmy sobie, gdybyśmy nie zrobiły choć jednej wspólnej sesyjki naszym starszym pociechom. I choć do robieni zdjęć, nie potrzebujemy żadnego pretekstu, to w tym przypadku nawet jeden się znalazł. Nasze dzieciaki akurat paradowały w super fajnych koszulkach, które i oni oboje, i my we dwie uwielbiamy!


Są to oczywiście eko koszulki od 

, o których już Wam kiedyś pisałyśmy. Tyle, że z tamtych już nam dzieciaczki wyrosły i trzeba było zaopatrzyć się w nowe ;) Jeszcze piękniejsze o ile to tylko możliwe!

Coś dla fanów Spider-Mana :)

Dziecko mi "dorasta"... Serio, Nikodem staje się coraz starszy, coraz bardziej poważny. No tak, w końcu za kilka dni skończy 7 lat! To już kawałek porządnego wieku ;)
Od jakiegoś czasu szaleje na punkcie Avengersów i Spider-Mana. Naprawdę nie poznaję mojego dziecka, ciągle bawiłby się tylko w superbohaterów, oglądałby bajki o superbohaterach, czytałby książki o superbohaterach... Nie będę mu oczywiście zabraniała, duży już z niego chłopak i jeśli naprawdę lubi taką tematykę to ok.
Od jakiegoś czasu w naszym domu pojawia się wiele gadżetów, zabawek i książek o takiej właśnie tematyce.
Niedawno trafił do nas pewien zestaw od Wydawnictwa Zielona Sowa, który powinien spodobać się małym urwisom lubiącym zarówno zabawę jak i Spider-Mana :)

JOHNSON’S® Baby - stworzone dla skóry dziecka :)

Dzisiaj trochę nietypowy dla mnie wpis, bo mam zamiar napisać kilka słów o kosmetykach, a jak wiecie nie jestem kosmetyczką, ani kosmetologiem, więc nie będę opisywała Wam żadnych składów, bo po prostu się na tym nie znam ;) 


Przedstawię Wam jednak swoją opinię o kosmetykach dla dzieci z punktu widzenia mamy maluszka.


To nie tak, że dostałam jakąś nowość i robię z mojego dziecka królika doświadczalnego, żeby przetestować kosmetyki. Oj to zdecydowanie nie tak. Produkty tej firmy stosuje od lat. Dokładnie 7 lat temu podbiły one moje serce. Kiedy urodził się Nikodem, po raz pierwszy miałam okazję zainteresować się kosmetykami dla dzieci i postawiłam wtedy na JOHNSON’S® Baby – nigdy się na nich nie zawiodłam i teraz z czystym sumieniem chcę je Wam polecić. A dlaczego? Tego dowiecie się za chwilę :)

Nasze nowe 4 kółka

Odkąd pamiętam Alicja zawsze uwielbiała zwierzaczki pod każdą postacią. Natalka, jak tylko zainteresowała się zabawkami - pokochała lalki i wszystko co z nimi związane. Żadna jednak nigdy nie bawiła się samochodami. Mamy ich w domu kilka, bo mój mąż dba o to, by dziewczyny miały bardzo różne zabawki ;) Ale nie ukrywam, że nasze córeczki bawią się nimi sporadycznie. Aż do dnia, gdy w naszym domu pojawiły się kolejne, dość spore cztery kółeczka :)


A wszystko to dzięki firmie
http://www.wader-wozniak.pl/
, w której ofercie trafiłam na wózek-przyczepkę, którą ja sama zawsze bardzo chciałam mieć.

Ciasteczka owsiane

Od pewnego czasu z ogromna ochotą sięgam po różnego rodzaju nowości kulinarne. Z przyjemnością eksperymentuje wykorzystując różnego rodzaju nowe przepisy zaczerpnięte z sieci. I im więcej pichcę, tym większą radość mi to sprawia. Tym bardziej, że nie są to takie typowe, pospolite dania.Wręcz przeciwnie, wszystko to po co teraz sięgam jest dla mnie nowością. I to chyba ten szczegół najbardziej mnie w tym wszystkim kręci ;)


Podoba mi się także buszowanie w sieci w poszukiwaniu tego jednego, jedynego przepisu, który spełniłby wszystkie moje oczekiwania. A niekiedy trochę mi się schodzi, zanim na taki trafię. Tak właśnie było z przepisem na ciasteczka owsiane, które chodziły za mną już od bardzo dawna. Miałam na nie taka ogromna ochotę, ale żaden przepis nie wydawała mi się wystarczająco fajny i prosty. Aż do teraz. Wreszcie go mam. Przepis na szybkie ciasteczka owsiane i dziś właśnie chciałabym się nim z Wami podzielić :)

Komplet dla niemowlaka :)

Będąc w ciąży z Nikodemem jako nowicjuszka w temacie dziecięcym nakupowałam mu pełno ubrań, z których powyrastał tak ekspresowo, że niektóre zdążył ubrane mieć tylko raz. Będąc w ciąży z Dominikiem obiecałam sobie, ze nie popełnię drugi raz takiego błędu i co? I nic, bo znowu zrobiłam to samo ;) Ale jest tyle tych ubranek, takie to wszystko śliczne, maleńkie, takie cudne, człowiek patrząc na nie już wyobraża sobie to swoje nienarodzone jeszcze dziecko jak będzie fajnie wyglądało, jak będzie mu w danej rzeczy milutko, cieplutko, wygodnie... I jak tu się powstrzymać przed kupowaniem? Ja i tak starałam się stopować, wiadomo jak to jest z funduszami. Pewnie gdybym miała więcej pieniędzy z uśmiechem na twarzy wydałabym więcej na ciuszki ;) Mąż i tak stukał się już w głowę patrząc na kolejne bodziaki, pajacyki, spodeneczki, skarpeteczki ;) 


Jeśli już wprowadziłam Was w moją (rzeczową) sytuację to przejdę do sedna. Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam pewien cudny komplecik, który od pierwszego wejrzenia po prostu mnie do siebie przyciągał. Wołał mnie, prosił, żebym go wzięła, mówił, że będzie wygodny, że będzie podobał się wszystkim dookoła, więc go posłuchałam i wiecie co? Miał rację ;)