Dzisiaj trochę nietypowy dla mnie wpis, bo mam zamiar napisać kilka słów o kosmetykach, a jak wiecie nie jestem kosmetyczką, ani kosmetologiem, więc nie będę opisywała Wam żadnych składów, bo po prostu się na tym nie znam ;)
Przedstawię
Wam jednak swoją opinię o kosmetykach dla dzieci z punktu widzenia mamy maluszka.
To nie tak, że dostałam jakąś nowość i robię z mojego dziecka królika doświadczalnego, żeby przetestować kosmetyki. Oj to zdecydowanie nie tak. Produkty tej firmy stosuje od lat. Dokładnie 7 lat temu podbiły one moje serce. Kiedy
urodził się Nikodem, po raz pierwszy miałam okazję zainteresować się
kosmetykami dla dzieci i postawiłam wtedy na JOHNSON’S® Baby – nigdy się na
nich nie zawiodłam i teraz z czystym sumieniem chcę je Wam polecić. A dlaczego?
Tego dowiecie się za chwilę :)
Dbanie o skórę noworodka i niemowlaka jest niezwykle ważne. Takie maleństwo ma strasznie delikatną i wrażliwą skórkę, łatwo ją podrażnić - niedawno miałam okazję przypomnieć sobie o tym. Dominik pierwsze problemy z buźką i pupką ma już za sobą i choć mam nadzieję, że więcej się nam nic takiego nie przydarzy, to wiem, że takie rzeczy są częste u maluszków. Więc sami pewnie przyznacie, że skóra dzieciaczków zasługuje na szczególne traktowanie i pielęgnowanie :)
Malutkie
dziecko wcale nie potrzebuje wielu kosmetyków. My na przykład używamy płynu do
mycia ciała, mleczka, oliwki, kremiku do pupy i kremiku do buźki. Do tego
chusteczki nawilżane i to praktycznie wszystko. Dzisiaj pokażę Wam to, czego
używamy – u nas ten zestaw sprawdza się idealnie, więc może i Wam przypadnie do
gustu :)
Łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3w1
Jest
to płyn do mycia ciała, do kąpieli i do mycia włosów, czyli 3 w 1. Duża
butelka, o pojemności 500 ml, z pewnością starczy nam na długo – ponieważ płyn
jest bardzo wydajny, nie trzeba stosować go zbyt wiele, aby się ładnie spienił.
Nie jest zbyt rzadki, ale też nie za gęsty. Ma konsystencję mydła w płynie,
lecz nie zawiera mydła, więc nie wysusza skóry dziecka i jest o wiele
łagodniejszy. Dzięki dozownikowi używa się go bardzo łatwo i wygodnie. Ma
bardzo miły, delikatny zapach...
Płynu
można używać na dwa sposoby: wlać go bezpośrednio do wody, po czym lekko ją
spienić i obmywać nią bobasa albo nalać płynu na dłoń lub gąbeczkę i tak myć
dziecko. Ja stosuję ten drugi sposób – dzięki temu pianka dokładnie dostaje się
między wszystkie fałdki ;)
Mleczko intensywnie pielęgnujące
Co jako
pierwsze rzuca się w oczy (albo raczej w nos) po użyciu tego mleczka?
Zdecydowanie ten obłędny zapach! Wiem, że zapach nie jest tutaj wcale
najważniejszy, jednak ja jestem w nim zakochana, naprawdę! Ale mleczko to ma
także inne zalety. Zdecydowanie najważniejsze jest to, że intensywnie nawilża i
pielęgnuje skórę dziecka. Plusem jest także to, że nie jest zbyt gęste, dzięki
czemu z łatwością się rozprowadza, a skóra jest potem delikatna, gładka,
pachnąca i odpowiednio nawilżona.
Wiem,
że wielu rodziców smaruje oliwką ciałko dziecka po kąpieli – ja nie lubię. Choć
oliwka także jest w naszym zestawie kosmetyków, to jednak nie jest moim
ulubionym kosmetykiem. Ale o tym za chwilę. Powiem Wam tylko, że zdecydowanie
wolę mleczko, dzięki niemu Dominik jest cudnie nawilżony i pięknie pachnący ;)
Łagodna oliwka
Skóra
dziecka traci wilgoć o wiele szybciej niż skóra dorosłego człowieka, więc
odpowiednie jej nawilżanie jest ogromnie ważne. Do tego celu idealnie nadaje
się właśnie oliwka, ponieważ nawilża ona o wiele lepiej niż większość balsamów.
Ma delikatny zapach i bardzo łatwo się ją rozprowadza, ale...
...ja po prostu nie
lubię oliwek, bo są tłuste ;) Jednak mimo tego, że do smarowania ciałka mojego
maluszka używam mleczka, to oliwka u nas też się sprawdza. Jest idealna do
buźki i główki Dominika. Mały ma ostatnio problem z suchą, łuszczącą się skórką
na główce oraz na brwiach. Stosujemy oliwkę z nadzieją, że nie rozwinie się z
tego ciemieniucha. Choć nigdy dotąd nie miałam z nią do czynienia, to wiem, że
właśnie oliwka jest niezbędna przy pozbyciu się tego problemu...
Bezzapachowe chusteczki oczyszczające
Chusteczki nawilżane to coś, bez czego przy małym dziecku
trudno się obejść. Pewnie, że pupkę można by za każdym razem przemywać wodą i
ściereczką, jednak chusteczki to niesamowita wygoda. Ale przy ich wyborze także
musimy kierować się tym, aby były odpowiednie dla delikatnej skóry dziecka, a
wiadomo, że u niemowląt o chorą pupkę nietrudno. Dlatego chusteczki JOHNSON’S®
Baby są bezzapachowe i nie zawierają alkoholu ani żadnych innych substancji,
które mogłyby podrażnić skórę maluszka.
Chusteczki nawilżane są ogromnie pomocnym
produktem. Osobiście nie wyobrażam sobie życia bez nich i nie chodzi mi teraz
wyłącznie o małego Dominika. Nawet przy Nikodemie często się przydają, więc
jestem z chusteczkami nierozłączna od 7 lat i przez kolejne lata z pewnością to
się nie zmieni ;)
Ochronny krem przeciw odparzeniom
Akurat z tym kremem spotkałam się po raz pierwszy. Tubka 100
ml wydawać by się mogła niezbyt duża, jednak powiem Wam, że z pewnością
wystarczy ona na bardzo, bardzo długo, ponieważ krem ten jest bardzo wydajny –
wystarczy nałożenie naprawdę niewielkiej ilości, aby ochronić pupę dziecka :)
Można używać go już od pierwszego dnia życia dziecka, jest hipoalergiczny. Ma
bardzo delikatną konsystencję, nakłada się go lekko, bez konieczności wcierania.
Dzięki temu nie trzeba się martwić, że narazimy nasze dziecko na dodatkowy ból,
smarując podrażnioną pupę, wręcz przeciwnie – krem ten z pewnością przyniesie
ulgę. Jest idealny do codziennego użytku, zapobiega odparzeniom i chroni skórę
dziecka przez podrażnieniami, więc najlepiej używać go przy każdej zmianie
pieluszki. No i koniecznie muszę wspomnieć – ma śliczny zapach :)
Napisałam powyżej, że spotkałam się z nim po raz
pierwszy, ale od początku bardzo mi się spodobał i wiem, że z pewnością będę go
używała. Dotąd na co dzień nie stosowałam nic na pupę Dominika, dopiero kiedy
zaczynało pojawiać się zaczerwienienie, zaczynałam działać. Ale wiadomo, że
lepiej zapobiegać niż leczyć, więc kremik i u nas zaczął być na porządku
dziennym. Od kiedy go używamy, nie pojawiło się żadne podrażnienie na pupie
Dominika :)
Powiem Wam, że po takiej fajnej kąpieli i pachnącym masażyku i oczywiście dobrej kolacyjce Dominik śpi jak aniołek. Nieważne gdzie, może być nawet na rękach ;)
Nie będę namawiała Was do zakupu i używania tych
kosmetyków, bo każda mama najlepiej wie, co jest odpowiednie dla jej maluszka.
U mnie idealnie sprawdzają się właśnie kosmetyki JOHNSON’S® Baby. Używam ich od
lat i używać z pewnością będę przez kolejne lata. I nie tylko ja tak je
polubiłam, w końcu przez ponad 100 lat wiele mam zdążyło zakochać się w tych
cudnych kosmetykach :)
What you're saying is completely true. I know that everybody must say the same thing, but I just think that you put it in a way that everyone can understand. I'm sure you'll reach so many people with what you've got to say.
OdpowiedzUsuńMogę potwierdzić że to jeden z najlepszych wyborów dla dzieciaka! Wątpię że można znaleźć coś lepszego.
OdpowiedzUsuń