Gdy chodziłam do podstawówki a potem do liceum nosiłam na nadgarstku bransoletki uplecione z muliny. Tamte robiłam wielokolorowe z supełków. Robiłam je hurtowo dla wszystkich koleżanek. Ostatnio zobaczyłam w jakiejś książce inny sposób plecenia bransoletki i postanowiłam spróbować. Tą pierwszą wersję pewnie każdy z Was zna, to nie będę o niej pisała, ale czy znacie taki sposób plecenia bransoletki?
- dwa kolory muliny,
- agrafika.
Tak przygotowaną robótkę ja zawsze przyczepiałam za pomocą agrafki do jakiegoś materiału, by móc swobodnie dwoma rękoma pleść bransoletkę. Zazwyczaj siedząc przyczepiałam ją do nogawki spodni i rozpoczynałam plecenie. Aby bransoletka ładnie wyglądała starajmy się, by wewnątrz wszystkie nici jednego koloru były ładnie rozłożone jedna obok drugiej, a zaplatać bransoletkę będziemy wyłącznie z nici w drugim kolorze.
Teraz przesuwamy nić z prawej strony nad nićmi środkowymi, a potem pod nicią lewą. A następnie przesuwamy nić lewą pod nićmi środkowymi i nad nicią prawą. Gdy już mamy taki splot - delikatnie go naciągamy.
I tak powtarzamy tę czynność aż bransoletka osiągnie satysfakcjonującą nas długość.
A oto efekt naszej pracy :)
Na końcu możemy przyczepić duży koralik lub guziczek na nóżce tak by korzystając z powstałej na początku pętelki móc zapinać i odpinać bransoletkę. Moja córeczka jest zachwycona, zatem polecam :)
Też wiązałam bransoletki :) A to co tu pokazałaś to podstawa makramy, z resztą bransoletki przyjaźni to też są podstawami makramy :)
OdpowiedzUsuńBardzo prosty sposób, na pewno wypróbujemy :)
OdpowiedzUsuńOj robiło się kiedyś tego typu bransoletki... ale taki wzorek widzę 1 raz... :)
OdpowiedzUsuńśliczne, ale u mnie brak czasu na takie robótki :)
OdpowiedzUsuństrasznie uproszczony
OdpowiedzUsuńno...no ..no śliczności :)
OdpowiedzUsuńCóreczka musi być szczęśliwa, że ma taką kreatywną mamę!
OdpowiedzUsuń