Demsa - kosmetyki dla skóry suchej, podrażnionej, atopowej...

Raczej nie często możecie przeczytać na naszej stronie o kosmetykach. Po prostu od lat mamy swoje sprawdzone, ulubione kosmetyki więc nie testujemy nowości i nie mamy co Wam w tym temacie polecać. Ja jednak zrobiłam wyjątek i postanowiłam spróbować czegoś nowego. Dlaczego?
Ponieważ od wielu miesięcy walczymy z problemami skórnymi u Dominika :(


Dominik problemy z skórą ma odkąd skończył miesiąc. Teraz ma miesięcy dziesięć i cały czas walczymy o to, aby się nie męczył...
Na początku zaczęło się delikatnie, jedna maluteńka sucha plameczka, która strasznie szybko zaczęła rosnąć, coraz bardziej zaczęła swędzieć i robiła się coraz brzydsza. Pognałam do pediatry, dostałam skierowanie do dermatologa i tak sobie chodzimy do tego lekarza od wielu miesięcy. Suche, wypukłe plamy pojawiają się cały czas na całym ciałku. Na pleckach, brzuszku, rączkach i nóżkach. Raz są mniejsze, raz większe, niestety zawsze zaczerwienione i swędzące :( Serce mi się kraje kiedy widzę jak się mój maluszek męczy, jak się drapie... Maść sterydowa pomaga super, plamy znikają, niestety tylko na chwilę, bo kolejnego dnia mimo, że po tamtych nie ma śladu są już kolejne w innych miejscach. 
Maści sterydowych nie możemy używać ciągle więc mamy problem, bo nic innego nie działa...
I właśnie dlatego postanowiłam zdecydować się na sprawdzenie jak działają kosmetyki Demsa.
Obudziła się we mnie taka cicha nadzieja, że to nam pomoże, że zniknie problem, choć z drugiej strony zdawałam sobie sprawę, że to nie są lekarstwa tylko kosmetyki...

W nasze ręce trafiły 4 różne kosmetyki. 
Są one przeznaczone do skóry atopowej: suchej, podrażnionej, swędzącej. 
W skład naszego zestawu wchodzi:

Nie będę opisywała Wam składu tych kremów, bo po prostu się na tym nie znam. Wszystkie ważne informacje na ten temat sama wyczytałam na stronie Demsa. Z tego co wyczytałam i według mnie jest najważniejsze jest to, że są one przebadane klinicznie i dermatologicznie, nie posiadają żadnych sterydów, parabenów, barwników, ani substancji zapachowych. Są one stworzone z kombinacji bardzo natężonych wyciągów roślinnych. Są przeznaczone zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Są bezpieczne dla maluszków od 6 miesiąca życia.
To tyle jeśli chodzi o teorie, jak jest w praktyce? 

Preparat do mycia okazał się bardzo dobry, jestem zadowolona ponieważ ładnie nawilża skórę przy kąpieli. Jest gęsty i wystarczy wlać go do wanienki niewielką ilość, a i tak powstaje sporo pianki. Nie jest tak okropnie tłusty jak inny specjalny płyn do kąpieli, który używaliśmy dotychczas, dzięki temu wanienka nie jest obślizgła po każdym kąpaniu ;)

Kremu do ciała nie używamy codziennie po kąpieli, tylko raz na jakiś czas. Na codzień mamy inny zapisany przez dermatolog, robiony w aptece. Ale powiem Wam, że ja używam go sporo kiedy jest mróz ponieważ wtedy mam często problemy z dłońmi. Skóra robi się sucha, zaczerwieniona i pęka. Kiedy przed wyjściem posmaruje sobie dłonie tym kremem to mróz mi nie straszny :) Czasem zdarzy się, że nie posmaruje rąk przed wyjściem i pojawi się szczypanie i zaczerwienienie. Ale po fakcie krem ten także sprawdza się bardzo dobrze. Łagodzi podrażnienia i wspaniale nawilża skórę. Jest bardzo gęsty i wydawać by się mogło, że będzie ciężko się wchłaniał, ale po nałożeniu okazuje się, że rozsmarowuje się bardzo lekko i łatwo i z wchłanianiem także nie ma żadnych problemów. Jednak jeśli będziemy dalej używać go na całe ciałko po kąpieli to nie wystarczy on nam na zbyt długo.

Krem do twarzy u nas sprawdza się super na zimowe wyjścia na dwór. Z buźką na szczęście nie mamy problemów, nic się na niej nie pojawia, nie jest sucha. Dlatego kremik używamy do nawilżania i ochrony twarzy Dominika przed mrozem i wiatrem. Jest dosyć rzadki i delikatny, rozsmarowuje się go szybko, ekspresowo się wchłania. Bardzo lubię go używać :)

Intensywny balsam łagodzący swędzenie. Naszą perełkę zostawiłam na koniec. To własnie go najbardziej lubię używać. Dominik ma suche, swędzące plamy i dzięki temu balsamowi udaje nam się sprawić cud :) Ja sama czasem go mojemu dziecku podkradam. Jestem uczulona na nikiel i czasami od guzika od spodni pojawiają mi się na brzuchu swędzące krostki. Smaruje je więc tym balsamem i swędzenie naprawdę ustępuje! Polecany jest także do stosowania przy ukąszeniach owadów/ Ten kremik jest dosyć rzadki i wystarczy dosłownie kapka, aby porządnie posmarować swędzące miejsce. I tylko szkoda, że właśnie ten balsam jest najmniejszy z tego zestawu, bo on przydaje nam się najbardziej :)

Jak widzicie u nas kosmetyki te sprawdzają się naprawdę dobrze. I chociaż przeznaczone są one szczególnie dla osób zmagających się z problemami skórnymi to ja sądzę, że idealnie sprawdzą się ona także o osób, które mają na przykład tylko delikatną, suchą skórę. W końcu nawilżania nigdy dosyć, szczególnie w okresie zimowym ;)


PLUSY
+ skuteczne
+ wydajne
+ ekspresowo się wchłaniają
+ przebadane dermalotogicznie
+ bez sterydów, parabenów, barwników
+ z wyciągów roślinnych
+ dla dzieci od 6 miesiąca życia


Preparat do mycia - 33,49 zł
Krem do ciała - 42,39 zł
Krem do twarzy - 42,99 zł
Intensywny balsam łagodzący swędzenie - 47,99 zł


2 komentarze:

  1. Kusi mnie ten krem do ciała bo Dusia ma bardzo suchą skórę a o nim czytam dużo pozytywnych opini...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spotkałam się, może warto spróbować, Monika Flok

    OdpowiedzUsuń

UWAGA!!!
Komentarz nic nie kosztuje :P Skusisz się?? :)