Jakiś czas temu moje dziecko odkryło coś takiego jak puzzle. Wiem, gapa ze mnie, ale jakoś nigdy wcześniej nawet nie próbowałam bawić się z nią w ten sposób. Będę teraz okrutna, ale ja najzwyczajniej w świecie byłam przekonana, że Natalka jest na to za głupia! Alicja nigdy specjalnie nie interesowała się układankami. Jej konik to wszelkiego rodzaju klocki. Puzzle zagościły w naszym domu na dobre, gdy starsza córka miała jakieś 5 lat. Wtedy dopiero nastąpił szał na układanie. Skąd więc mogłam widzieć, że dwulatka może lubić puzzle i co najważniejsze - załapie o co w nich chodzi?! Wierzcie mi, że nie przyszło mi to do głowy.
Ale któregoś pięknego dnia zauważyłam na instagramie sklepu
bardzo fajne puzzle. Szalenie mi się one spodobały i nabrałam na nie ogromną ochotę. A gdy jeszcze zobaczyłam kolejne zdjęcia, na których widać było małe brzdące z ogromnym uśmiechem na twarzy podczas takich zabaw - przepadłam. Wiedziałam, że muszę mieć choć jeden zestawik w domu i już!
I tak do naszego domu trafiło pudełeczko
A kuku! Safari
Zestaw 7 dwuelementowych układanek przeznaczony dla dzieciaczków w wieku od 2 lat.
Jak myślicie, to był dobry pomysł?
Nie będę Was trzymać w niepewności i od razu powiem, że DOSKONAŁY!
Puzzle Safari to przede wszystkim wspaniała zabawka, która zachęca maluchy cudowną kolorową i bardzo ciekawą grafiką. Uwielbiam takie barwne i wesołe ilustracje. A gdy dodamy do tego jeszcze wizerunki wesołych zwierzaczków to otrzymamy zabawkę, od której naszego brzdąca ciężko będzie oderwać. Tak jest z moją Natalką. Nawet nie przypuszczałam, że moje dziecko tak oszaleje na ich punkcie. Naprawdę jestem pod wrażeniem!
Co więcej, jak zwykle jeśli chodzi o produkty z logo Czuczu - jakość tych zabawek jest doskonała. Znaczek "Testowane na dzieciach" nie jest chyba tylko czczym gadaniem. Puzzle, które Wam dziś tutaj prezentuję są wręcz stworzone dla mojej dwulatki. Grafika jest wystarczająco czytelna, by moje dziecko nie miało wątpliwości, że ten kawałek należy połączyć z tym drugim i choć elementy są wycięte dokładnie tak samo i tak naprawdę można by je mieszać do woli, Natalka zawsze układa je prawidłowo. Chyba jeszcze nie wpadła na to, że można się nimi bawić w inny sposób ;)
Ale skoro już jesteśmy przy jakości to muszę także wspomnieć o tym, że układanki te są stworzone z niezwykłą dbałością o szczegóły. Poszczególne elementy są wykonane z bardzo grubej tektury zatem nie musimy się martwić, że maluchy zaraz je pozaginają i poniszczą. Dodatkową zaletą naprawdę grubych elementów jest to, że układanka ta nie rozpada się podczas układania, nawet jeśli nasz maluszek ma jeszcze słabiutko wyrobione rączki. Moje dziecko odkąd zobaczyło puzzle Czuczu nie chce nawet patrzeć na żadne inne. Te drugie są zbyt cienkie i gdy moje dziecko je układa, elementy stale się rozpinają co doprowadza moją córeczkę do furii :P
Puzzle Czuczu zawsze są opakowane w sztywne tekturowe pudełeczko. Ono także ma spore zalety i sprawia, że jeszcze przychylniej zerkam w ich kierunku. Po pierwsze - nie jest ono za duże, co niestety często zdarza się w innych tego typu zabawach. Okropnie mnie denerwuje, gdy w opakowaniu w większości znajduje się powietrze. Powiedzcie mi, gdzie to wszystko trzymać? Ok, może wręczając komuś taki duży prezent, to wygląda ładnie, ale mając kilka takich, zabraknie nam miejsca na wszystko inne! Poza tym takie mniejsze pudełko znacznie łatwiej zabrać gdzieś ze sobą.
Fajne jest także to, że pudełka te nie mają wieczka tylko po prostu są otwierane od góry. Takie opakowanie jest więc cały czas w całości i nie musimy szukać drugiej części by je zamknąć. A otwarcie takiego pudełeczka jest banalnie łatwe. Na samej górze jest bowiem niewielki otworek w który maluch wsuwa paluszek i bez kłopotu odsuwa klapkę.
Tak naprawdę nie wiem co mogłabym Wam jeszcze napisać.
Dla mnie te puzzle są po prostu doskonałe i nie zamieniłabym je na żadne inne.
Natalka je uwielbia i świetnie sobie z nimi radzi. Nawet zdziwiona byłam, bo choć moje dziecko nigdy przedtem nie bawiło się takimi zabawkami, od razu wiedziało co i jak, i ułożyło je bez mojej pomocy w mgnieniu oka! Kochamy Czuczu. Z każdą nową zabawką w domu - coraz bardziej!!!
Co więcej, jak zwykle jeśli chodzi o produkty z logo Czuczu - jakość tych zabawek jest doskonała. Znaczek "Testowane na dzieciach" nie jest chyba tylko czczym gadaniem. Puzzle, które Wam dziś tutaj prezentuję są wręcz stworzone dla mojej dwulatki. Grafika jest wystarczająco czytelna, by moje dziecko nie miało wątpliwości, że ten kawałek należy połączyć z tym drugim i choć elementy są wycięte dokładnie tak samo i tak naprawdę można by je mieszać do woli, Natalka zawsze układa je prawidłowo. Chyba jeszcze nie wpadła na to, że można się nimi bawić w inny sposób ;)
Ale skoro już jesteśmy przy jakości to muszę także wspomnieć o tym, że układanki te są stworzone z niezwykłą dbałością o szczegóły. Poszczególne elementy są wykonane z bardzo grubej tektury zatem nie musimy się martwić, że maluchy zaraz je pozaginają i poniszczą. Dodatkową zaletą naprawdę grubych elementów jest to, że układanka ta nie rozpada się podczas układania, nawet jeśli nasz maluszek ma jeszcze słabiutko wyrobione rączki. Moje dziecko odkąd zobaczyło puzzle Czuczu nie chce nawet patrzeć na żadne inne. Te drugie są zbyt cienkie i gdy moje dziecko je układa, elementy stale się rozpinają co doprowadza moją córeczkę do furii :P
Puzzle Czuczu zawsze są opakowane w sztywne tekturowe pudełeczko. Ono także ma spore zalety i sprawia, że jeszcze przychylniej zerkam w ich kierunku. Po pierwsze - nie jest ono za duże, co niestety często zdarza się w innych tego typu zabawach. Okropnie mnie denerwuje, gdy w opakowaniu w większości znajduje się powietrze. Powiedzcie mi, gdzie to wszystko trzymać? Ok, może wręczając komuś taki duży prezent, to wygląda ładnie, ale mając kilka takich, zabraknie nam miejsca na wszystko inne! Poza tym takie mniejsze pudełko znacznie łatwiej zabrać gdzieś ze sobą.
Fajne jest także to, że pudełka te nie mają wieczka tylko po prostu są otwierane od góry. Takie opakowanie jest więc cały czas w całości i nie musimy szukać drugiej części by je zamknąć. A otwarcie takiego pudełeczka jest banalnie łatwe. Na samej górze jest bowiem niewielki otworek w który maluch wsuwa paluszek i bez kłopotu odsuwa klapkę.
Tak naprawdę nie wiem co mogłabym Wam jeszcze napisać.
Dla mnie te puzzle są po prostu doskonałe i nie zamieniłabym je na żadne inne.
Natalka je uwielbia i świetnie sobie z nimi radzi. Nawet zdziwiona byłam, bo choć moje dziecko nigdy przedtem nie bawiło się takimi zabawkami, od razu wiedziało co i jak, i ułożyło je bez mojej pomocy w mgnieniu oka! Kochamy Czuczu. Z każdą nową zabawką w domu - coraz bardziej!!!
Uwielbiamy Czu czu świetne są :)
OdpowiedzUsuń