W czasie podróży dzieci sie NIE NUDZĄ!

Pewnie, że się nie nudzą! Bo niby jak można się nudzić, skoro wszędzie tyle fantastycznych zajęć! Można podziwiać poruszający się za naszymi oknami świat i wyszukiwać w nim ciekawych rzeczy, można śpiewać, mówić wierszyki, zadawać zagadki lub je rozwiązywać. Można także rozwiązywać krzyżówki, czytać książeczki, kolorować obrazki, grać w gry planszowe, rysować, układać puzzle... Coś pomyliłyśmy?? Nie... Przecież to wszystko można robić i to bez najmniejszego problemu!


Wystarczy tylko zerknąć na tę stronę


 i już wszystko będzie jasne :)
Zresztą sami zobaczcie!

Tak się akurat złożyło, że obie nasze rodzinki uwielbiają wyjazdy, zarówno te krótkie, jak i te dłuższe. Dlatego też mamy już dokładnie obmyślone i dopracowane sposoby jak uniknąć scenek typu: "Mamo.... nudzi mi się....", Tatooo..., daleko jeszcze?", Mamooo... ja już chce wysiąść...", "Tatooo..., kiedy zrobimy sobie postój?" . Nie, u nas czegoś takiego nie usłyszycie, bo zawsze przed każdą wycieczką jesteśmy uzbrojeni po zęby w ciekawe gry i zabawy zarówno dla starszaków jak i tych młodszych podróżników. Co prawda, nie tworzyłyśmy fotorelacji z każdego takiego dnia i każdej wycieczki. Za każdym razem nie siedziałyśmy w samochodzie z aparatami w dłoniach by pokazać Wam, że w czasie naszych podróży dzieciaki nie wiedzą co to jest nuda. Ale jesteśmy pewne, że to co zobaczycie i przeczytacie wystarczy, by przekonać Was do tego, że podróż wcale nie musi być straszna. Nawet ta kilkugodzinna.


Ale może przejdźmy do konkretów. Bowiem, same pomysły nie wystarczą, choć z całą pewnością są bardzo istotne. Ale, żeby niektóre z nich zrealizować potrzebujemy czegoś jeszcze. A jest nim taki sobie nie duży gadżet, dzięki któremu nasze dziecko będzie mogło rysować, kolorować, bawić się grami, puzzlami i innymi pierdółkami podczas podróży do woli bez obaw, że zabawki te zaraz nam się gdzieś posypią, kredki pouciekają, albo najzwyczajniej w świecie nie pozostaną na długo w pożądanej przez nas pozycji. Przedmiot ten, który tak bardzo przydaje się w samochodzie (i nie tylko - ale o tym potem) jest bardzo fajny stoliczek. Niby niewiele, ale daje bardzo dużo możliwości, zresztą sami zobaczcie :)


Stolik ten składa się z czterech elementów: blatu, dwóch bocznych osłonek oraz paska mocującego. Zaczniemy może zatem od tego, że montaż takiego stoliczka jest naprawdę banalnie prosty. Wystarczy, że pasek mocujący poprowadzimy za plecami fotelika samochodowego i przypniemy go do stolika. Ogromnym ułatwieniem jest to, że pasek ten możemy regulować i jest on naprawdę bardzo długi. A drugim plusem jest fakt, że zapięcia znajdują się tutaj po obu stronach stoliczka. Zatem bez względu na to, czy fotelik naszego dziecka jest zamontowany po naszej prawej, czy lewej stronie - w każdej chwili bez najmniejszego kłopotu możemy go zamontować i odłączyć nawet podczas jazdy.


Wydawałoby się, że taki stolik zamontowany w samochodzie nie jest dobrym pomysłem. W końcu w razie wypadku mógłby on zrobić krzywdę naszemu brzdącowi, prawda? Ale spokojnie, w tym przypadku to nam nie grozi. Faktycznie stoliczek ten jest wystarczająco sztywny, by maluch bez kłopotu mógł na nim rysować lub malować. Ale, nie jest on jakoś przesadnie twardy. Nie ma możliwości by podczas kryzysowej sytuacji zrobił on jakąkolwiek krzywdę zarówno dziecku jak i pozostałym pasażerom. Jest dość elastyczny, wypełniony miękką pianką i w całości powleczony materiałem. Możecie zatem być spokojni - to bezpieczny produkt w czasie podróży.


Bardzo podoba nam się to, że blat stoliczka ma z trzech stron niedużą i miękką osłonkę. To oczywiście nie tylko dekoracja, lecz zabezpieczenie, by podczas jazdy nic nie zsunęło się z niego i nie potoczyło po samochodzie. Możemy zatem spokojnie wysypać dziecku jakieś mini puzzle czy inne układanki bez obaw, że po podróży będzie trzeba przeczesać całe auto w celu odszukania brakujących elementów. Każdy rodzic wie także, że kredki mają tę magiczną właściwość, że uwielbiają toczyć się po powierzchni stoliczka i znikać w najmniej oczkowanym momencie. Tutaj na szczęście to nam nie grozi. Brzegi stoliczka choć miękkie i delikatne nie ugną się w żadnym wypadku i z pewnością nie pozwolą takim dezerterom zniknąć nam z zasięgu ręki.



Kolejna ogromną zaletą stoliczka jest folia umieszczona na blacie stoliczka. Jest ona przeźroczysta a pod spodem producent umieścił bardzo kolorową i ciekawą mapę Polski. Folia ta przytwierdzona jest do całości z trzech stron. Mapę tą zatem spokojnie możemy wysunąć i zastąpić ją innym obrazkiem. Lub też moglibyśmy pod nią gromadzić różnego rodzaju podróżnicze rysunki naszych pociech! Wszystko się da oczywiście z tym zrobić, pod warunkiem że nasze brzdące pozwolą nam na to. Taka folia po pierwsze ułatwia zabawę naszym dzieciaczkom. Dzięki niej, kartka ma wystarczająco twardą podstawę i maluch podczas zabawy nie robi w niej dziurek. Folia ta nie jest także jakoś wyjątkowo śliska, więc elementy puzzelków nie przesuwają się na niej i nie utrudniają dzieciaczkom zadania. Poza tym tworzy ona coś w rodzaju kieszeni, w której właśnie możemy gromadzić luźne kartki do wykorzystania w czasie drogi lub gotowe już prace. Chroni ona także nasz stoliczek przed zabrudzeniami. Dzięki niej nie straszne nam są kredkowe czy pisakowe mazaki poza kartką, oraz brudne łapki dzieciaczków podczas zajadania ciasteczek. Tak, tak... w końcu ten stoliczek służy nie tylko do zabawy! Może być on także bardzo pomocny, gdy nasze dziecko ma ochotę na malutkie co nieco w czasie drogi. Ciasteczka? Proszę bardzo? Kilka cukierków? Jak najbardziej. Nawet rodzynki w czekoladzie możemy spokojnie rozsypać maluchowi na blacie, bo i tak nigdzie nam one nie pouciekają i nie pobrudzą naszego nowego sprzętu ;)



Mapa Polski, o której wspominałyśmy powyżej także ma przydatne zastosowanie w podróży. Jeśli wyruszamy w długą drogę dziecko może zerkać na mapę i sprawdzać gdzie w danym momencie się znajduje. Do tego mogą dowiedzieć się jakie zwierzęta zamieszkują dany obszar Polski i poznać wiele różnych nazw miast :)


Fajne jest także to, że gdy nie używamy naszego stoliczka - możemy go spokojnie schować do bagażnika. Na pewno go wtedy nie ubrudzimy ani nie zniszczymy, gdyż przy zakupie jest on zapakowany taką zgrabną foliową torbę na suwaczek, którą możemy mieć zawsze przy sobie.



Ale nawet i bez ochronnej torby nie łatwo będzie go zabrudzić. Wykonany jest on z wodoodpornego materiału więc nie straszne mu żadne kredki, pisaki, soczki czy czekoladki, wilgotna szmatka czy chusteczka nawilżana raz dwa doprowadzi go do czystości ;)

Ale jak wiecie stoliczek ten nie składa się wyłącznie z blatu i paska mocującego. Po obu stronach górnej części znajdują się wiszące osłonki. A co na nich mamy? No jasne - kieszenie! Oj, to dopiero jest przydatna rzecz. Wilgotne chusteczki, paczuszka kredek, butelka z piciem, okulary przeciwsłoneczne, drobne zabawki... W zasadzie wszystko czego potrzebujemy podczas podróży dzięki nim mamy zawsze pod ręka. Tych kieszeni jest aż 4. Dwie z jednej i dwie z drugiej strony stolika. Z każdej strony jedna z nich jest foliowa i przeźroczysta. Druga natomiast wykonana jest z takiej drobniutkiej siateczki. Przeznaczenie tych kieszeni jest tak ogromne, że nawet nie będziemy próbowały wymieniać wszystkich możliwości. Na pewno każda mama i każdy tata ma  na nie zupełnie inny pomysł i jesteśmy pewne, że będziecie nimi zachwyceni. U nas sprawdziły się doskonale.


Ale jak już wspomniałyśmy na początku stolik ten może nam służyć nie tylko w samochodzie i... nie tylko jako stolik ;) My na przykład czasem mocujemy ten nasz ulubiony sprzęt przy wózku Natalki. Zamontowanie o jest tak samo łatwe jak w przypadku fotelika samochodowego, a wykorzystanie - równie przydatne. Natalka kładzie sobie na nim swoje ulubione pluszaki, które obowiązkowo często zabiera na spacery, czasem coś rysuje, gdy mama próbuje w spokoju zrobić zakupy na zieleniaku, zdarza się także, że moje dziecko zjada na nim swój ulubiony serek lub jogurt, gdy bardzo długo spędzamy czas na placu zabaw.


Drugim nietypowym sposobem wykorzystania tego stolika jest... zrobienie z niego zasłonki, gdy strasznie świeci słońce. Musze przyznać, ze ten pomysł przyszedł nam spontanicznie, gdy mała podczas pracy najzwyczajniej w świecie przy nim usnęła. Słońce było tego dnia wyjątkowo dokuczliwe, więc niewiele myśląc, odpięłam stoliczek z jednej strony i przesunęłam go na okno. Efekt był rewelacyjny. Słońce przestało przeszkadzać mojemu dziecku, a ponieważ jest to przedmiot bardzo miękki i delikatny, nie musiałam obawiać się, że coś może się stać. I tak moje dziecko przespało prawie dwie godziny! Rewelacja!


Nikodem natomiast często zabiera go ze sobą na podwórko. Mamy tam tylko ławeczkę, ale brak stołu więc wszelkie rysowanie, kolorowanie i inne tego typu czynności były znacznie utrudnione. Zazwyczaj siadał lub kładł się na ziemi i rysował w dosyć niewygodnej pozycji. Teraz nie wychodzi na podwórku bez swojego stolika, kartek, kolorowanek i kredek. Jest mu o wiele wygodniej i łatwiej podczas tworzenia ;)



Dostępne są trzy wersje kolorystyczne - czarna, niebieska i czerwona. Mamy więc wybór i możemy dobrać stolik na przykład tak, aby pasował nam do fotelika samochodowego lub ze względu na upodobania kolorystyczne naszej pociechy ;) Choć wybór kolorów mógłby być jeszcze szerszy to jednak my nie narzekamy. Nasze dzieciaki wybrały kolory takie jakie lubią ;)



Nam te stoliczki bardzo się podobają. Uważamy, że są bardzo ładne, ciekawe i przydatne. A ponieważ mamy lato, wyjazdy urlopowe się szykują więc tym bardziej gorąco je Wam polecamy!!!


BEZPIECZNY STOLIK PODRÓŻNIKA
cena: 109 zł - 129 zł



5 komentarzy:

  1. rewelacyjna sprawa :-) dużo jeździmy i muszę się zainteresować tym tematem :-)) DZIĘKI!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu pisałam post z propozycjami zabaw dla dzieci na czas podróży. Nie wiem, może się komuś przyda, dlatego pozwolę sobie podlinkować http://dziendobrypani.blogspot.com/2014/06/10-czasoumilaczy-czyli-czym-zajac.html
    Pokazałam tam stoliczek, jako ciekawostkę, lecz nie używaliśmy więc nie maiłam własnego zdania. Najbardziej zniechęcał mnie fakt, że moje dziecko bardzo szybko potrafi się nudzić i na dłuższą metę stolik by go irytował. Ale ponieważ zakup takiego cały czas chodzi mi po głowie mam jedno zasadnicze pytanie. Czy stolik może sobie odpiąć dziecko samo podczas jazdy? Czy żeby zdemontować to ustrojstwo trzeba się zatrzymać? Dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stoliczek przymocowany jest do fotelika za pomocą wąskiego paska. Po obu jego stronach są dwie plastikowe klamerki. Widać je na przykład na tym zdjęciu: http://2.bp.blogspot.com/-8AGE5CkxlJA/VYbeJSl_PpI/AAAAAAAAf34/WcnbcRM_Mpg/s1600/DSC_1083.jpg Młodsze dziecko nie sięgnie do zapięcia by odpiąć go sobie, ale starszak bez kłopotu może montować i rozmontowywać stoliczek w czasie jazdy. Zapięcie znajduje się w dostępnym dla dziecka miejscu. Proszę zerknąć na to zdjęcie: http://1.bp.blogspot.com/-zlor1glx3Ik/VYeYMT70NBI/AAAAAAAAf84/2WifexPa2rg/s1600/DSC_6251%2B%2528Kopiowanie%2529.jpg Fajne jest to, że zapięcia są dwa i znajdują się po obu stronach stoliczka. Zatem nie musimy za każdym razem wyciągać paska zza fotelika. Wystarczy odpiąć stoliczek z obu stron i odłożyć go na bok. Zapięcia nie sprawiają kłopotu podczas montażu i demontażu. :)

      Usuń
  3. I u nas na dniach pojawi się tekst ze stoliczkiem. My bez niego już nigdzie sie nie wybieramy :) Wykorzystany na milion sposób umila nie tylko dzieciom , ale i rodzicom podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takich cudów jeszcze nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń

UWAGA!!!
Komentarz nic nie kosztuje :P Skusisz się?? :)