No cóż. Chyba domyślacie się o czym mowa?
No jasne! O dżemach!
Lubcie? My uwielbiamy!
Wiem, że większość z Was o ile nie wszyscy - doskonale wiecie jak takie smakołyki robić.
To żadna filozofia.
Ale mała przypominajka chyba nikomu nie zaszkodzi, prawda?
No to do dzieła!
Aby zrobić dżemy truskawkowe tak jak my potrzebujemy:
- jedną łubiankę (2kg) truskawek
- 2 opakowania żelfixu
- 1 kg cukru
Na początku musimy nasze owoce dokładnie umyć i oczyścić, bardzo uważając, by do garnka nie trafiła żadna nadgniła.
Następnie możemy dodać odrobinkę wody (dosłownie odrobinkę - góra dwie - trzy łyżki. Ja nie dodaję wcale) i gotujemy truskawki na małym ogniu. Na początku musimy je dość często mieszać, by nam nie przywarły do dna. Ale potem to już nie jest konieczne.
Gdy nasze truskawki są duże, możemy pod koniec gotowania rozgnieść je tłuczkiem do ziemniaków.
Gdy owoce są już miękkie dodajemy żelfix. Mieszamy i zostawiamy do zagotowania.
Następnie wsypujemy do saganka 1 kg cukru i znów mieszamy. Zostawiamy do zagotowania. A następnie gotujemy jeszcze około minutkę.
Wyłączamy gaz pod saganem i mieszamy chwilkę by zniknęła pianka a następnie nalewamy dżem do słoiczków (moje w większości pochodzą z odzysku ;). Każdy z nich dokładnie zakręcamy i odwracamy do góry dnem na 5 minut.
Gdy słoiczki ostygną - nasz dżemik będzie gotowy :)
M... aż mi ślinka cieknie :)
Smacznego!
Ja wczoraj zrobiłam z nieco prostszego przepisu - na 2 kg słodkich truskawek dałam niecałą szklankę cukru. I wsio. Procedura taka sama. Konfitura jest słodka, może nie da się jej kroić nożem, ale i tak bije na głowę gotowe produkty.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ja nie mam ani czasu, ani jakoś talentu do takich przetworów ;)
OdpowiedzUsuńA mi cześć w ogóle nie zastygła i nie mam pojęcia dlaczego...
OdpowiedzUsuńPo co żelfix? Wystarczy cukier i sok z cytryny. Smaze godzinke. Odstawiam do wystygniecia i podsmazam pol godzinki - godzinie. Mega gesty. I pyszny.
OdpowiedzUsuń