Troszkę późno pisze ten post, ale dopiero dziś rano wpadłam na ten pomysł. Potem trzeba było go zrealizować, a potem mieć czas, by napisać o nim Wam :P Na szczęście dzień się jeszcze nie skończył, a Walentynki są co roku, to z pewnością jeszcze nie raz uda Wam się z tego pomysłu skorzystać.
Pamiętacie przepis na kruche ciasteczka? Wiem, wspominałyśmy o nim nie raz, ale jak widać, można go wykorzystać nie raz i w dowolny sposób. Dziś walentynkowe pomysły na kruche ciasteczka. Potrzebujemy zatem ciasta w dwóch kolorach. Przepis na niego znajdziecie >>TUTAJ<<. Aby ciasteczka były kakaowe z podanej w przepisie porcji maki ujmijcie trzy łyżki, a zastąpcie je kakaem. Przydadzą nam się również różnej wielkości foremki w kształcie serduszek.
A teraz zabieramy się do pracy.
Z jednego koloru cista wycinamy duże serduszka.
A z drugiego małe.
I umieszczamy jedne na drugich. Aby ładnie nam się skleiły w miejscu łączenia warto je lekko zwilżyć wodą.
A następnie pieczemy!
Pięknie wyglądają prawda?
Możemy również zrobić komuś taki słodki prezencik. W tym celu wycinamy z obu kolorów ciasta małe serduszka.
A po upieczeniu wkładamy je do ozdobnego słoika i przewiązujemy go wstążeczką :)
A teraz walentynka z prawdziwego zdarzenia! Tu przydadzą nam się również nożyczki i czyta kartka papieru. Wycinamy z niej odpowiedniej wielkości serduszku i przykładamy do rozwałkowanego ciasta. Następnie nożem po krawędzi wycinamy ten kształt z ciasta.
Teraz z drugiego koloru ciasta robimy mały placek i tniemy go na równe paseczki.
A teraz z tych oto paseczków możemy napisać co tylko nam się podoba :)
Efekt bardzo fajny. Moja Ala była zachwycona!
Ale to jeszcze nie wszystko. Gdy mamy już resztkę ciasta w obu kolorach zrobimy kolorowe ciasteczka. Kładziemy oba ciasta jedno na drugim i wałkujemy.
Tak zrobiony placek zwijamy w rulonik.
I kroimy na plastry.
Poszczególne plastry kładziemy na stolnicy i ponownie rozwałkowujemy.
Nasze ciasteczka wyglądają jak marmurek :)
Życzę Wam bardzo słodkich walentynek. Nie tylko tych co już prawie minęły, ale również wszystkie inne :)
Smacznego!
Ale świetny pomysł, pięknie to wygląda muszę kiedys spróbować :)
OdpowiedzUsuńbarrdzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł! :D
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie, ale wyraz "kakao" jest nieodmienny... :/
OdpowiedzUsuńAleż kusisz;)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe i inspirujące. Dziękuję. Jak będę miała kuchnię moich marzeń, to wykorzystam pomysł.
OdpowiedzUsuńA co do odmiany "kakao". Jest to słowo, które rzeczywiście było nieodmienne. Ale odmiana weszła do uzusu. Ludzie decydują, co się znajdzie w uzusie. A gdy już się w nim znajdzie, jest używane, rozpowszechniane...to staje się normą. Odmiana "kakao" nie należy do normy wzorcowej, a pewno do użytkowej. Język zmieniamy my. Lapsusy popełnia każdy. A ta odmiana jest już (stety/niestety) dopuszczalna, więc autorka błędu nie popełniła ;) Na potwierdzenie moich słów http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=2710 pozdrawiam.