Robociki

W każdym domu poniewierają się różne metalowe elementy. Spinacze, śrubki, podkładki, nakrętki, sprzączki itp. U nas takie pierdółki lądują w małym pudełeczku w nadziei, że jeszcze do czegoś się przydadzą. A jak już leżały to... postanowiłyśmy z Alicją zrobić z nich użytek :) I tak powstały nasze robociki. Niestety miałyśmy kiepski klej, więc póki tatuś nie utrwali prac małej jakimś lakierem - musimy się z nimi obchodzić delikatnie. Ale jeśli macie jakiś dobry klej, to nic nie stoi na przeszkodzie by zacząć działać!


 W zasadzie opis jest tu zbędny, a efekt fajny :)

Według mojego dziecka postać po lewej stronie to "Robocik hak" a po prawej "Ciocia"

Pomysł zaczerpnęłyśmy z książki, która nie dawno trafiła w nasze ręce. Tylko, że tam autorzy proponują by skorzystać także z powycinanych z gazet różnego rodzaju zdjęć ze srebrnymi elementami. My z braku kolorowych czasopism musiałyśmy z tego zrezygnować. Jednak na pewno ta opcja będzie równie atrakcyjna dla naszego brzdąca. Tym bardziej, że maluchy uwielbiają wycinać i niszczyć gazety :D


Wydawnictwo: PUBLICAT
Tytuł: "365 RZECZY DO ZROBIENIA"
ilość stron: 128
cena: 29,52 zł

Więcej na jej temat przeczytacie >>TU<<


 Życzę wesołej zabawy!


5 komentarzy:

  1. Ale fajne, od razu mi się włączyła ochota na przeczytanie bajki robotów Stanisława Lema.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny pomysł. I dużo lepszy niż z tej książki, bo przestrzenne przedmioty o różnej fakturze rozwijają bardziej niż płaski papier. Na pewno ściągnę ten pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowe! Pomysł ściągnę za 2lata jak nie będzie pomysłu żeby zjeść część robocika ;)
    Zapraszam do nas http://dania-dla-najmlodszych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

UWAGA!!!
Komentarz nic nie kosztuje :P Skusisz się?? :)