Kraina Świętego Mikołaja

Latem mieliśmy okazję całą rodzinką odwiedzić Park Dinozaurów w Kołacinku.
Nie było okazji o tym napisać, ale na pewno jeszcze nie raz do niego wrócimy, więc jeszcze napiszę.
Jednak tak się składa, że zimą to samo miejsce przeistacza się w Krainę Świętego Mikołaja!


Oczywiście również musieliśmy odwiedzić to miejsce, bo moje dziecko bardzo chciało spotkać Świętego Mikołaja osobiście!

Wchodząc do krainy czujemy się niemalże jak w bajce. Wszystko oświetlone małymi lampeczkami, gdzieniegdzie świąteczna dekoracja. Sądzę, że znacznie efektywniej wszystko wygląda o zmroku, nie mieliśmy okazji jednak tego sprawdzić, bo czekała nas długa droga powrotna. 


Najpierw oczywiście wybraliśmy się do miejsca, gdzie stała chatka Mikołaja i dziadka Mroza. Te dwa drewniane domki stoją obok siebie. Znajdziemy tam także stajnię reniferów, ogromną kolorową choinkę oraz śliczną szopkę. Dziadek Mróz przywitał nas z uśmiechem. Mogliśmy wejść do jego domku i dokładnie obejrzeć wszystkie sprzęty. Moje dziecko dowiedziało się, że jest to kuzyn Mikołaja ze wschodu, oraz poznało niektóre nie znane jej dotąd elementy wyposażenia jego chatki jak chociażby samowar do parzenia herbaty.


Potem pożegnaliśmy się po rosyjsku i poszliśmy do domku świętego Mikołaja. Niestety nie zastaliśmy go wewnątrz, ale mogliśmy za to w spokoju obejrzeć jego domek. Stało tam małe biureczko do odpisywania na listy dzieci, śliczna kolorowa choineczka oraz duży kominek i kilka worków z prezentami :)


Skoro Mikołaja nie było poszliśmy na jego poszukiwanie. Skorzystaliśmy z okazji i zwiedziliśmy całą bajkową ścieżkę. Warto się po niej przejść, gdyż w okresie przedświątecznym jest to darmowa atrakcja. Przewodniczka ubrana w piękny kostium wróżki oprowadza dzieci i przy każdym domku opowiada im bajeczkę z nim związaną. Gdybyście przyjechali tu latem, za tę wycieczkę musielibyście zapłacić 6 zł od osoby bez względu na wiek :P


 Po tej wycieczce udaliśmy się do wielkiego ocieplanego namiotu, gdzie można się ogrzać, kupić sobie coś do zjedzenia lub zaopatrzyć się w pamiątki. Niestety sklepik jest marnie zaopatrzony, ale na pewno każdy znajdzie jakiś drobiazg. Na środku namiotu pomiędzy stolikami stoi sporej wielkości "małpi gaj", w którym maluchy mogą się wyszaleć do woli. W sklepiku oprócz pamiątek możemy załatwić coś jeszcze. Kupując jakąś zabawkę (znów marny wybór) możemy poprosić, by dał go naszemu dziecku sam Mikołaj. Na torebce z upominkiem jest wypisane imię i nazwisko dziecka, a paczuszkę we właściwe miejsce dostarcza sama ekspedientka. Tu znów mam małą uwagę. Pani niestety nie ma za bardzo wyczucia. My  konspiracyjnie dokonaliśmy zakupu z nadzieją, że mała szalejąc z rówieśnikami niczego nie zauważyła. Po czym wychodząc przechodziliśmy obok sklepiku a Pani na to "prezent już dostarczyłam, więc spokojnie mogą się Państwo udać do sali z Mikołajem" :/ Na szczęście wyczułam czym to pachnie i szybko małą zagadałam, by nie załapała o co chodzi. Ale niestety... nadgorliwość ów Pani nie źle by namieszała w główce mojej córki :/


 W namiocie, o którym wspomniałam przed chwilą czekają jeszcze trzy inne atrakcje dla dzieci. Oczywiście wszystkie dodatkowo płatne. Maluch może poszukać magicznej gwiazdki w basenie wypełnionym piłeczkami, która spełnia wszystkie życzenia. Po jej odnalezieniu gwiazdka oczywiście zostaje w posiadaniu dziecka a oprócz tego maluch otrzymuje certyfikat "Poszukiwacza Magicznej Gwiazdki".

Jest też młyn do mielenia łych uczynków oraz możliwość samodzielnego wybicia monety.
Moje dziecko wybrało to ostatnie. Pani, która pomagała w tym Ali wyjaśniła jej dokładnie z czego wybijane są monety oraz jak się to robi. Była bardzo dokładna a jej wyjaśnienia zrozumiałoby nawet malutkie dziecko. Ala miała okazję pomóc jej w tej czynności. Naprawdę wielkie brawa dla tej Pani. Podobało mi się jej podejście do dziecka. 


 Na koniec Alicja dostała Życzenia od Świętego Mikołaja, a także monetę o wartości 1 śmieszka.
Tę monetę, którą sama wybiła także mogła zabrać ze sobą. Ale tu znów kolejna niespodzianka. Na monecie nie ma nic związanego ze świętami ani krainą, tylko jest dinozaur :P



 Na koniec wreszcie dotarliśmy do Sali tronowej, gdzie na tronie siedział Święty Mikołaj. 
Muszę przyznać, że wyglądał kapitalnie i był niezwykle rozmowny. Żartował zarówno z dziećmi jak i z dorosłymi, stwarzał bardzo miłą atmosferę. Bardzo mi się podobało. Poza tym wystarczyło szepnąć słówko Śnieżce, że jest prezent, a ta dyskretnie podsunęła Mikołajowi właściwy pakunek szepcząc imię dziecka na ucho staruszka. Dzięki temu mała została wywołana z grupy dzieciaczków po imieniu i otrzymała swój podarek. Mikołaj także pięknie pozował do zdjęć, nie tylko z dziećmi na kolanach, ale także z grzecznymi mamami i tatusiami ;)


Podsumowując. Miejsce to jest naprawdę urocze, choć według mnie troszkę niedopracowane. Jestem pewna, że po kilku poprawkach byłoby jeszcze lepiej. Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem Dziadka Mroza i Świętego Mikołaja. Atrakcje - całkiem ciekawe, choć mogliby wymyślić jeszcze coś fajnego ;) Bywały momenty, że nie wiedzieliśmy co ze sobą począć.
Cenny, hm... jak wszystkie przed świętami :P

Mimo wszystko polecam, to fajna atrakcja dla każdego malucha :)

Ach... zapomniałam dodać, że prezent nie musi być kupiony w sklepiku. Można przywieźć własny a wręczenie go przez Mikołaja można załatwić w recepcji. Atrakcja płatna 5zł.


5 komentarzy:

  1. Ale fajne, nie słyszałam nigdy o takim miejsc, a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tez nie słyszalam o tym miejscu. super!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze w gimnazjum bylam tam i szczerze powiedziawszy jakoś nie specjalnie to miejsce zrobilo na mnie wrażenie. Noo może jedynie basen z piłkami.:D Ale widzę, że chyba trochę pozmieniali te dekoracje bo wtedy było jeszcze dość skąpo. aaa i oczywiście to przejście całe w światełkach zrobiło na mnie ogromne wrażenie:) Szczególnie jak wychodziłam w nocy to cudowny efekt to dało.:) A sam Mikołaj był niestety jakiś "wczorajszy" ;/ Mam nadzieję, że teraz pozmieniali te wszystkie mankamenty i już nie zniechęcają dzieci:))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania mama Alicji13 grudnia 2012 12:06

    Nam akurat Mikołaj się podobał, podobnie jak Dziad Mróz. Widziałam inne niedociągnięcia, ale pewnie zawsze coś się znajdzie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje dziecko było tam z przedszkolem:) Fajna sprawa!

    OdpowiedzUsuń

UWAGA!!!
Komentarz nic nie kosztuje :P Skusisz się?? :)