No i mamy karnawał. Moje dziecko ma już za sobą swój pierwszy bal karnawałowy. Bardzo chciała być kotkiem więc mama dwoiła się i troiła jak to zrobić, by ze swojej dziewczynki zrobić kocurka. Ale udało się :) A jak? Napisze Wam zaraz :)
Najpierw mała foto - instrukcja kociego makijażu. Modelką jest oczywiście moja Ala :)
A strój?
W moim mieście nigdzie nie mogłam kupić stroju kotka. Cudem trafiłam w jednym sklepie na komplecik za 15zł: czarne uszka, muszka i ogonek. No więc musiałam sama ruszyć głową. Pobiegałam trochę po sklepach i gotowe! Kupiłam małej czarne grube rajstopki i czarny za duży nieco na moje dziecko półgolf. Rękawy przy bluzce pozaszywałam w czterech miejscach, tak by małej zamiast cała dłoń wystawały tylko paluszki. Czyli z rękawów zrobiłam takie połączenie rękawów i rękawiczek. W dodatku z różowego filcu naszyłam małej takie cztery różowe kółeczka, które imitują kocie poduszeczki przy łapkach :) U dołu natomiast przyszyłam zatrzaski, dzięki czemu bluzeczkę mogłam zapiąć małej w kroku i zrobiłam body. Na koniec doszyłam w odpowiednim miejscu ogonek. Żeby mój kot nie był taki strasznie czarny i smutny, z tego samego koloru filcu naszyłam małej na uszkach trójkąciki a na muszce małe kropeczki :) A oto efekt!
I jak Wam się podoba? :)
W moim mieście nigdzie nie mogłam kupić stroju kotka. Cudem trafiłam w jednym sklepie na komplecik za 15zł: czarne uszka, muszka i ogonek. No więc musiałam sama ruszyć głową. Pobiegałam trochę po sklepach i gotowe! Kupiłam małej czarne grube rajstopki i czarny za duży nieco na moje dziecko półgolf. Rękawy przy bluzce pozaszywałam w czterech miejscach, tak by małej zamiast cała dłoń wystawały tylko paluszki. Czyli z rękawów zrobiłam takie połączenie rękawów i rękawiczek. W dodatku z różowego filcu naszyłam małej takie cztery różowe kółeczka, które imitują kocie poduszeczki przy łapkach :) U dołu natomiast przyszyłam zatrzaski, dzięki czemu bluzeczkę mogłam zapiąć małej w kroku i zrobiłam body. Na koniec doszyłam w odpowiednim miejscu ogonek. Żeby mój kot nie był taki strasznie czarny i smutny, z tego samego koloru filcu naszyłam małej na uszkach trójkąciki a na muszce małe kropeczki :) A oto efekt!
I jak Wam się podoba? :)
Już pisałam ale się powtórzę TEN KOT JEST ŚWIETNY!!! :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej fajne jest to że zrobiłąś to sama...
Nasz będzie kupny ale też kot :)
Aha i dzięki za instruktarz makijażu :D
Rozkoszny ten kotek!
OdpowiedzUsuńDziękuję za szczegółowy opis, na pewno za jakiś czas mi się przyda:)
Super!
OdpowiedzUsuńMateusz kazał się zapytać czy ten ogon to od prawdziwego kota hahaha :)
Wielkie dzięki za foto-isntrukcję.
OdpowiedzUsuńMoja córka ma kota na punkcie kotów i na balu karnawałowym chce wystąpić jako kot.
Rewelka:) Najważniejszy dobry pomysł.CUDNY KOTEK I MAKIJAŻ BOSKI.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń