Pamiętacie jak przed Halloween i przed Bożym Narodzeniem polecałyśmy Wam bardzo fajną książkę wydawnictwa Jedność z pomysłami na malowanie paluszkami dla dzieciaczków? Pisałyśmy o niej dwa razy (TU i TU), ale powiem Wam szczerze, że... nie mogłam oprzeć się pokusie by nie wspomnieć o niej raz jeszcze. Pomysły zawarte w tej publikacji są naprawdę bardzo fajne. A poza tym - Natalce bardzo taka zabawa przypadła do gustu :)
Dziś zatem kolejne paluszkowe pomysły :)
Odcisnąć paluszki na kartce papieru korzystając z odpowiednich, kolorowych farbek umie chyba każdy brzdąc. I co najważniejsze, takie maluchy wcale nie trzeba do takich zabaw specjalnie namawiać. Dzieciaczki uwielbiają zabawę farbkami do rąk i z przyjemnością się nimi brudzą. Ale samo odciskanie to przecież jeszcze nie wszystko! Warto jeszcze nieco ruszyć głową i z tych wszystkich plam, plamek i plameczek stworzyć coś niepowtarzalnego. I właśnie tego uczy nas wspomniana już kilka razy książka pt.
wydawnictwa Jedność. To własnie ta publikacja sprawia, że nasze kolorowe kropeczki nabierają zupełnie innego znaczenia. A zabawa w odciskanie paluszków staje się bardziej kreatywna.
Moja Natalka pokochała zabawę w malowanie paluszkami. Oczywiście fajnie jest także tworzyć konkretne postacie przy pomocy pędzelka czy odbijając na kartce całe dłonie, ale malowanie samymi paluszkami też ma swój urok. Bowiem stawiając same kropeczki od razu uruchamia się nasza wyobraźnia i taki mały kolorowy krążek na kartce w mgnieniu oka może być dosłownie wszystkim! Rybką płynącą po dnie oceanu, kolorowym ptaszkiem szybującym nad naszymi głowami czy wesołą małpką skaczącą po drzewach. A gdyby tak takie kropeczki połączyć? Co nam wyjdzie z tego? Może kotek na płocie? Albo zielona żabka? Więcej kropeczek to już gąsienica, motylek czy straszny krokodyl. Można? Można! Potrzebujemy tylko odrobiny wyobraźni i... odpowiedniej inspiracji. My nie narzekamy na brak tych dwóch elementów. I dlatego też całkiem nie tak dawno powstały wspaniałe dzieła. Najpierw Natalka miała ogromną frajdę odciskając dowolnie swoje małe paluszki na białej kartce. A gdy tylko farba przeschła - zaczęłyśmy bawić się w dopasowywanie odcisków do konkretnych postaci. I tak powstały nam nowe, wesołe i bardzo kolorowe obrazki. Pomysł - Natalka, wykończenie - mamusia, inspiracja - bardzo fajna książka, którą znajdziecie TUTAJ
Super sprawa. Ale mój 4 latek juz chyba za duży? Chociaż. ...
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie za duży. Moja dziewięciolatka też lubi się tak bawić ;)
UsuńMałe paluszki, trochę wyobraźni i takie fajne obrazeczki mogą powstać :-)
OdpowiedzUsuńCiekawy i inspirujący wpis
OdpowiedzUsuń