Nigdy nie lubiłam kuchni i dopóki nie musiałam w niej siedzieć całymi godzinami byłam najszczęśliwszą osoba pod słońcem. Potem nie miałam za bardzo wyboru i postanowiłam ja polubić. W końcu obiadki same się nie ugotują, a dzieciaki same nie nakarmią. Ale odkąd zaczęłam w tej mojej małej kuchni nieco eksperymentować, kucharzenie nawet zaczęło mi się podobać :)
Sama dziwię się temu co właśnie piszę, ale tak jest naprawdę!
A wszystko dzięki takiemu oto chlebusiowi, na który przepis otrzymałam od sąsiadki :)
Chcecie spróbować?
Żeby upichcić takie cudeńko potrzebujemy:
· 1 litr wody przegotowanej, letniej
· 3 łyżki cukru
· 3 łyżki cukru
· 1 łyżka soli
· 50 g drożdży
· 200g pestek słonecznika
· 1 kg mąki wielozbożowej (np. 7 zbóż)
· 50 g drożdży
· 200g pestek słonecznika
· 1 kg mąki wielozbożowej (np. 7 zbóż)
A teraz - do dzieła!
Do
miski wkruszamy drożdże, zasypujemy je solą i cukrem a następnie
zalewamy letnią wodą. Energicznie mieszamy aż do całkowitego
rozpuszczenia drożdży. Następnie do całości wsypujemy 1kg mąki i pestki
słonecznika. Wszystko ponownie energicznie mieszamy, by powstała
jednolita ładna masa.
Miskę przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 2 godzinki, tak by nasza masa znacznie się powiększyła.
Następnie przekładamy masę do dwóch wyłożonych wcześniej papierem do pieczenia bądź wysmarowanych i posypanych bułką tartą wąskich blach i ponownie odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 30-40 minut.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Blachy wstawiamy do piekarnika na 1 godzinę. Chleb pieczemy wyłącznie na dolnym ogrzewaniu, górne należy wyłączyć.
I oto efekt końcowy ;)
Miskę przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 2 godzinki, tak by nasza masa znacznie się powiększyła.
Następnie przekładamy masę do dwóch wyłożonych wcześniej papierem do pieczenia bądź wysmarowanych i posypanych bułką tartą wąskich blach i ponownie odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 30-40 minut.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Blachy wstawiamy do piekarnika na 1 godzinę. Chleb pieczemy wyłącznie na dolnym ogrzewaniu, górne należy wyłączyć.
I oto efekt końcowy ;)
Mniam!
OdpowiedzUsuńPyszności i jeszcze z dżemem albo tylko ze świeżym masłem mniam...
OdpowiedzUsuńo jej... jak dużo tych chlebków na blogach ostatnio... ale super! bo popieram takie pieczenie..
OdpowiedzUsuńAle z przykrością muszę stwierdzić, że mój ulubioony słonecznikowy chleb jeszcze nie został przeze mnie upieczony. Czas nadrobić!
www.MartynaG.pl
Uwielbiam wręcz takie chlebki. Dziś zaczęłam szykować żytni zakwas i za tydzień będzie chlebek. :)
OdpowiedzUsuńWspaniały! Podkradam przepis :)
OdpowiedzUsuń