Polskie jabłka są super prawda? A no pewnie! My uwielbiamy!
Dlatego ostatnio z okazji urodzinek Nikusiowego taty upiekłam ciasteczka z przepisu znalezionego w starym zeszycie z przepisami mojej babci :)
Dlatego ostatnio z okazji urodzinek Nikusiowego taty upiekłam ciasteczka z przepisu znalezionego w starym zeszycie z przepisami mojej babci :)
Odrobinkę go zmodyfikowałam, dodałam trochę więcej cukru niż używała babcia, ale to dlatego, że miałam kwaskowate jabłka, dzięki temu ciasteczka świetnie współgrały z tymi jabłuszkami :)
Potrzebujemy:
- kostkę Palmy (Kasi lub innej margaryny do pieczenia)
- 0,5 kg mąki
- 5 łyżek cukru
- 0,5 szklanki śmietany 18 % (gęstej takiej do zup)
- 2 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki aromatu waniliowego
- 4 duże jabłka
- cukier puder do posypania
Wszystkie składniki oprócz jabłek i cukru pudru dodajemy do miski i zagniatamy z nich ciasto. Mi wyszło nieco zbyt klejące, a nie chciałam dodawać za dużo mąki, aby nie były za twarde, dlatego włożyłam ciasto na pół godzinki do lodówki. Nadal nieco się kleiło, ale było już lepiej :)
Jabłka obieramy i kroimy na ósemeczki. Ciasto w częściach wyciągamy z miski i cienko rozwałkowujemy. Ja nie mam stolnicy, ale stół też się do tego nadał ;) Najlepiej oczywiście oprószyć go przedtem mąką, aby ciasto nie przywierało. Tak samo postąpiłam z wałkiem.
Wycinamy kółka, ja poradziłam sobie z pomocą pokalu do piwa ;)
Wycinamy kółka, ja poradziłam sobie z pomocą pokalu do piwa ;)
Pokrojone jabłka układamy na wyciętym cieście tą grubszą częścią do brzegu. Zaginamy ciasto i układamy na blaszce. Dobrze jest użyć papieru do pieczenia, ale zapomniałam kupić, więc zastąpiłam go sreberkiem ;)
Ciacha pieczemy w temperaturze 180 stopni do zarumienienia.
Na koniec posypujemy je cukrem pudrem i gotowe ;)
Taka mała rada. Najlepiej jeść je tego samego dnia. Są wtedy chrupiące i świeżutkie.
W smaku są podobne do chruścików czy też faworków więc tak jak i one na następny dzień robią się miękkie, takie nieco flakowate ;)
Zapisuje sobie przepis i będziemy z Dusią na weekendzie piec :)
OdpowiedzUsuńOjjj mniaaam... musimy wyprobowac przepis ;)
OdpowiedzUsuńOj pysznie wyglądają.gdyby tylko mój piekarnik działał jak należy... Mmmm
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuń