Moje dziecko w odróżnieniu od swojej mamusi uwielbia gotować. Już czekam na czasy, kiedy Alicja urośnie na tyle, by móc samemu buszować w kuchni i odciąży mnie w tym temacie :P Bo tak jak mnie trzeba do kuchni zaganiać siłą, tak moje dziecko mogłoby spędzać w niej cały dzień. Oby tylko jej nie minęło ;P Wiadomo jednak, że moja pięciolatka niewiele może sama zrobić w kuchni. Pomoże w miksowaniu czy w tarciu warzyw, wsypuje składniki do miseczki, czasem coś zamiesza, ale ogólnie rzecz biorąc jej udział w przygotowaniu posiłków jest bardzo ograniczony. Póki co musiała więc zadowolić się swoimi plastikowymi produktami spożywczymi, z których niemalże codziennie robi nam śniadanka, obiadki, podwieczorki i kolacje :)
Ostatnio jednak wpadła mi w ręce książka, która spełnia oczekiwania nie tylko moje, ale i mojego brzdąca. To taka baaardzo nietypowa książka kucharska, na pierwszy rzut oka przypominająca bardzo zwariowaną książeczkę z opowiadaniami dla maluchów.
"Tańcowała kuchnia cała"
A co tak naprawdę znajdziemy w środku? Całe mnóstwo bardzo wesołych i ciekawych pomysłów na posiłki dla dzieci. Wiele z nich jest tak prostych, że nasze dziecko poradzi sobie z jego przygotowaniem samodzielnie. Tym bardziej, że wskazówki jak z kilku produktów stworzyć dzieło sztuki opisuje nam zabawny, krótki i łatwo wpadający w ucho wierszyk!
"Świetliste punkciki z nieba do nas mrugają.
Wiesz, że to planety, co imiona mają?
Marzą ci się Mars i Jowisz?
Z wielu je owoców zrobisz.
A z budyniu pysznego
będzie słońce do tego.
Gdy ułożysz wszystko w kompozycję smaczną,
planety wokół słońca zaraz krążyć zaczną!"
Z tej książki dowiemy się zatem jak ułożyć na talerzu Jamnika, z czego możemy zrobić lwa lub co wykorzystać, by po stole zaczęły fruwać smaczne motyle. Dzięki temu poradnikowi maluch sam ułoży latarnie morską oraz żaglówki, skonstruuje robota lub wyruszy w podróż bardzo smakowitymi samochodami.
Produkty wykorzystywane w tych propozycjach nie są zbyt wymyślne, więc bez kłopotu znajdziemy większość (o ile nie wszystkie) w swoim domu. A jednocześnie są one tak dobrane, że dziecko będzie miało ciekawe urozmaicenie przy każdym posiłku.
No i (co według mnie) jest bardzo istotne - samo przygotowanie posiłku jest naprawdę proste. Moje dziecko z przyjemnością bawi się teraz w małą kuchareczkę i sama szykuje sobie jedzonko. A co za tym idzie - potem wszystko zjada bez kapryszenia, że tego czy tamtego nie lubi. Odkąd mamy tę książkę kucharską w domu to ja asystuje mojej córce w kuchni, gdy mała przygotowuje sobie posiłek a nie odwrotnie. Dla nas to miła odmiana. Fakt, że wciąż nie wszystko Alicja może zrobić zupełnie sama już tak bardzo ją nie denerwuje. Bo jest też wiele dań, które przygotowuje zupełnie sama i muszę przyznać, że jest z tego bardzo dumna.
Ta książeczka to fajny pomysł i ciekawa grafika. Miła odmiana pośród wielu typowych książek kucharskich, które możemy spotkać na rynku. Wesołe ilustracje i ciekawe pomysły połączone z rymowankami dla maluchów, to wg mnie strzał w 10. Jestem pewna, że ta lektura długo nie znudzi się mojej córce :)
Autor: Agnieszka Chądzyńska
Wydawnictwo: WYDAWNICTWO AGNIESZKI
Ilość stron: 145
Format: 18x25
Cena: 38,60 zł (dostępna >>TU<<)
POLECAM!
Książka wskakuje na moją wishlist. Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna ta książka :)
OdpowiedzUsuń