Kilka dni temu będąc z Małym na placu zabaw trafiliśmy na miejsce gdzie leżał ogrom ślicznych,czyściutkich biało-szarych pióreczek :) Nikuś długo się nie zastanawiając zaczął je zbierać i przynosić do mnie :)
Zapakowaliśmy wszystko do plecaczka.Już miałam pomysł do czego je wykorzystać :)
W planach było zrobienia aniołka lub ptaszka i tak powstał nasz łabędź :)
Na kartce narysowałam łabędzia,po czym Nikuś pięknie przyodział go w puchate pióreczka :)
Efekt moim zdaniem śliczny więc naprawdę polecam rozglądnięcie się za ptasimi piórkami,oczywiście nadadzą się też kupne-sztuczne,ale to już nie będzie taką frajdą :P
Fajne! :) Kuba niestety boi się piór :D ewa
OdpowiedzUsuńRobiliśmy podobnego ptaka z kolorowych piórek jakiś czas temu :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł!Ponieważ mam awersję do piór żywego ptactwa wykorzystamy sztuczne kolorowe:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa tak jak Grażka nie tknę piór naturalnych niewiadomego pochodzenia, licho wie co tam za choróbska siedzą na tym. Ale pomysł super i ze sztucznych chętnie zrobię :)
OdpowiedzUsuń