Sposób na czupryny dzieciaków Babylandii :)

Jesteśmy z Wami już tyle lat, że chyba znacie już te nasze dzieciaki na wylot.
Wiecie zatem, że Nikodem - choć chłopiec - ma na głowie burzę włosów pełną trudnych do ujarzmienia loków.
Alicja natomiast zawsze marzyła o tym, by mieć długie i lśniące włoski, jednak mamuśka często jej je podcina, gdyż są dość słabiutkie i łamliwe.
Czy zatem odpowiednio dobrałyśmy naszym dzieciakom szampony do włosków?
No cóż... wygląda na to, że chyba nie do końca.


Dziś zatem chciałybyśmy Wam pokazać zestawy kosmetyków, które postanowiłyśmy przetestować na główkach naszych pociech. Pewnie Was to zdziwiło, bo jak dotąd nigdy nie zgadzałyśmy się na tego typu próby. Kosmetyki to nowość na naszym blogu. Ale opinie na temat tych szamponów i odżywek były na tyle kuszące, że musiałyśmy sprawdzić czy to wszystko o czym czytałyśmy jest prawdą :)

Nikodem do swojej bujnej czupryny dostał
szampon, odżywkę ułatwiającą rozczesywanie oraz krem do loków :)

Alicja natomiast nie musi testować kremu do loków,
więc w jej posiadanie trafił jedynie szampon i odżywka

 Na początku opiszemy Wam nasze wrażenia z przebiegu naszych testów.
O tym jak te kosmetyki wpłynęły na włoski naszych dzieciaków - dowiecie się na samym końcu ;)


Pierwszą rzeczą jaka rzuciła nam się w oczy, a w zasadzie dotarła do naszych nosów to wspaniały zapach! Pierwsze skojarzenie? Dzieciństwo! Bo to zapach, który przypomina... Hmm właśnie... Gumę do żucia z nutką wanilii? Zdania w naszych rodzinach są podzielone ;) Ale pewne jest to, że pachnie cudnie!


Kolejnym plusem jest aplikator. Nasze dzieciaki są już na tyle duże i samodzielne, że coraz częściej same chcą robić różne czynności i podobnie jest z myciem głowy. Alicja na przykład włoski myje już zupełnie sama, mama pomaga tylko podczas spłukiwania piany. Nikodem natomiast próbuje, robi już podchody w tym kierunku. Więc łatwe wyciskanie szamponu na rączkę jest w tym przypadku bardzo ważne i przydatne :)


Szampon ma też odpowiednią konsystencję. To znaczy, że nie prześlizguje się nam między palcami zanim dotrze do włosków, ani też nie jest zbyt gęsty i dzięki temu łatwo rozprowadzić go na głowie. Według nas mógłby się jedynie ciut bardziej pienić. Bo choć to nie wpływa na jego skuteczność to dzieciaki miałyby przy tym znacznie więcej zabawy :)

 

Po spłukaniu piany naprawdę widać różnicę! 
Włosy od razu są takie jedwabiste w dotyku. To naprawdę fajne!




Odżywka ułatwiająca rozczesywanie jest zawsze mile widziana w naszych domach. Przerabiałyśmy ich już wiele z różnym skutkiem. Teraz możemy stwierdzić, że to strzał w dziesiątkę! Na początek wielki plus za to, że jest ona w sprayu! Nasze dzieciaki co prawda same nie poradzą sobie z jej użyciem, za to dla nas to bułka z masłem. Kilka sekund i gotowe!


Nie wiemy jak to jest u Was, ale u nas spłukiwanie głowy nie należy do ulubionych czynności naszych dzieci, więc staramy się to ograniczyć do niezbędnego minimum. I tutaj odżywka Hot Tot ma u nas kolejnego ogromnego plusa, bo nie musimy jej spłukiwać. Yuuupi!


I znowu zapach. Choć nie jest już tak intensywny jak przy szamponie to odżywka ta pachnie równie miło! Aż chce się pryskać ;)


No i kolejna ważna rzecz! Ta odżywka naprawdę ułatwia rozczesywanie! Zarówno Alicja jak i Nikodem mają długie włoski i po myciu zawsze jest kłopot z ich delikatnym rozczesaniem. Ta odżywka musi mieć jakiś tajemniczy składnik, bo w zaczarowany sposób nawet najbardziej splątane czupryny w mig się rozczesują :)




Po kuracji z odżywką do włosów czas zająć się lokami Nikodema. I tu z pomocą przyszedł nam krem do loków. Tak naprawdę to u nas zupełna nowość. Dotąd używałam takiego "pstrykacza" dla dzieci, który pomagał układać włosy, ale działał podobnie jak lakier, co nie było fajne dla włosków. Teraz jest zupełnie inaczej!

Krem do loków jest łatwy w użyciu! Wystarczy odrobinę wycisnąć na dłonie, rozetrzeć delikatnie po czym układać włoski według uznania. U nas "zagniatamy" loczki, aby się trzymały ;)


Krem ten ma dosyć gęstą konsystencję, ale naprawdę nie trzeba używać go zbyt wiele. Sprawia wrażenie wydajnego, jestem pewna, że wystarczy nam na długo.


Kolejnym plusem jest to, że można go używać zarówno na mokre jak i suche włoski. U nas jest to istotne, ponieważ Nikodem po kąpaniu chodzi spać z wilgotnymi włosami. Rano po wstaniu ma na głowie prawdziwą szopę! Czasami jest to naprawdę zabawny widok ;) Dzięki temu kremowi możemy bez problemu doprowadzić fryzurę Nikodema do ładu i to na sucho!


Na dodatek po otwarciu poczułam bardzo przyjemny zapach! Więc znowu mamy plusik. Po raz kolejny o zapachu wspominamy, bo jest on naprawdę bardzo ładny, co naszym zdaniem jest istotne, szczególnie w kosmetykach dla dzieciaków :)


Kto śledził nas na Facebooku ten wie, że Nikodemowe włoski potrzebowały ratunku. Radziłam się czytelników jakiego szamponu najlepiej używać, bo te, które mieliśmy dotychczas okazywały się porażką. Nikodem ma grube włosy, ale są one także puszyste i "szopiaste". Używaliśmy różnych szamponów, ale żaden tak naprawdę mnie nie satysfakcjonował. Włoski nie poprawiały swojego wyglądu, nie miały w sobie tego blasku, po wyschnięciu nadal były takie suche.
Odżywki, które dotychczas mieliśmy także nie specjalnie pomagały, przynajmniej nie w taki sposób w jaki ja bym tego oczekiwała ;) Może po prostu nie potrafiłam dobrać ich odpowiednio. Ale tak naprawdę nie było to wcale takie łatwe zadanie. Nikodem nie ma łamliwych włosków więc nie patrzyłam na nie pod tym kątem. Nie ma też przetłuszczających się, bo to przecież dziecko więc to też odpadało. A na rynku kosmetycznym nie ma wcale wielu odżywek takich typowych dla dzieci. Przynajmniej ja nie zauważyłam. Więc jeśli chodzi o odżywki to ponieśliśmy klęskę...


Natomiast sprey do układania włosów choć faktycznie pomagał w ich układaniu, to tak jak wspominałam powyżej, działał raczej na zasadzie lakieru. Nie był co prawda aż tak mocny, ale mimo wszystko sklejał włoski co później podczas rozczesywania doprowadzało do płaczu mojego dziecka. Teraz nie ma mowy, aby na jego twarzy pojawił się choć grymas bólu ;)


Muszę przyznać, że już po pierwszym użyciu wszystkich trzech powyższych kosmetyków Hot Tot od razu zauważyłam poprawę. Zresztą nie tylko ja ją zauważyłam. Wszyscy dookoła widzą, że włoski Nikodema są bardziej jedwabiste, delikatne, wygładzone i nie puszą się tak jak kiedyś. Jestem bardzo zadowolona z efektu :) Teraz nie tylko mycie, ale także rozczesywanie i późniejsze układanie fryzurki na głowie Nikodema już nam nie straszne :)


Alicja od pewnego czasu używała ziołowego szamponu oraz odżywkę w sprayu. Nie wymagała ona także spłukiwania podobnie jak testowany przez nas teraz produkt. Muszę przyznać, że małej włoski bardzo się już poprawiały, więc nie musiałam zwracać na to uwagi. No, może poza tym, żeby nie robiło się znów gorzej ;) Jednak kosmetyki, które dotąd używałyśmy miały jedną okropną wadę. Rozczesywanie po nich włosów było istnym koszmarem! Ala ma już naprawdę długie włoski, a zarówno po samym szamponie jak i po szamponie z odżywką za nic w świecie nie mogłyśmy ich doprowadzić do ładu. I tak jak Alicja nigdy nie miała nic przeciwko myciu głowy, tak późniejsze rozczesywanie przyprawiało ją o dreszcze.


Szampon i odzywkę Hot Tot podobnie jak Nikodem testowałyśmy przez miesiąc. Z moich obserwacji wynika, że włoski Alicji z całą pewnością nie wyglądają gorzej niż wcześniej. Nie widzę także jakiejś ogromnej poprawy. Myślę, ze ten szampon ma zbliżone działanie do tego, który używałyśmy dotąd, bo włoski małej stale nabierają blasku i są znacznie mocniejsze. Jednak ten teraz bije nasz stary ziołowy szampon na głowę jeśli chodzi o zapach! Tutaj nie ma porównania!


A odżywka? No cóż, mogę teraz uruchomić wszystkie moje zasoby ochów i achów, bo jestem po prostu zachwycona! Przede wszystkim ta odżywka ma znacznie ładniejszy zapach. A poza tym, rozczesywanie włosków po jej użyciu jest tak łatwe, że moja Ala spokojnie może to zrobić zupełnie sama. Dotąd tak cudnie czesałyśmy włoski wyłącznie po odżywkach, które potem musiałyśmy płukać. Ale te, które psikałyśmy na włoski dały nam się nie źle we znaki. Jednak ta nas naprawdę bardzo mile zaskoczyła. Jest rewelacyjna! I tak kosmetyki Hot Tot stały się naszym numerem jeden. Alicja nie chce nawet słyszeć o zmianie szamponu i odżywki. Od dziś, tylko te :)



KOSMETYKI HOT TOT SĄ SUPER!
POLECAMY!!!

Szampon do włosów - 237 ml - 45,99 zł
Odżywka ułatwiająca rozczesywanie włosów - 237 ml - 45,99 zł
Krem do loków - 237 ml - 50,99 zł


6 komentarzy:

  1. Też mamy te kosmetyki i jestem ciekawa jaki przyniosą u nas rezultat, to fakt pachną pięknie

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, cena powala. My używamy zwykłego balsamu do mycia z Rossmanna. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym bardzo chciała poznać skład tych kosmetyków, bo bardzo by nam się przydały, a nie chcę kupować w ciemno. Krem do loków z pewnością ujarzmiłby loczki mojej córci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, może to ratunek dla mojej Zaplątanej Roszpunki ;) To dopiero wyczyn umyć i rozczesać jej po myciu włosyyy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja nie mogę się napatrzeć na dziewczynkę ;) będzie fotomodelka ;)

    OdpowiedzUsuń

UWAGA!!!
Komentarz nic nie kosztuje :P Skusisz się?? :)